Rocznice znaczące zobowiązują do pamięci. Niewątpliwie godnym przywołania jest 40-ta rocznica powstania Soborowego Dekretu o ekumenizmie, która przypada 21 listopada 2004 roku.
Wielokrotnie podczas dyskusji w czasie drugiej sesji soborowej nad Dekretem o ekumenizmie (DE) nawiązywano do powyższych słów Pawła VI (m.in. bpi H. Volk [10], M. Badoux [11], A. Pangrazio [12], G. Garrone [13], J.F. Martin [14], J. Heenan [15]). Warte przytoczenia z tejże dyskusji są słowa bpa Angelo Jelmini, który w imieniu wszystkich biskupów Szwajcarii określał fundament katolickich zasad ekumenizmu. Mówił, powołując się na przemówienie Pawła VI, że : "Chrystus jest alfą i omegą ducha ekumenicznego. Kościół jest albo Chrystusa, albo jest niczym. Kościół Chrystusa już teraz obejmuje w jakiś sposób wszystkich, którzy wierzą w Chrystusa i jest już wspólnym domem chrześcijan, nieskalanym ze względu na obecność w nim samego Chrystusa, a jednocześnie grzesznym ze względu na nasze gorszące rozdzielenie. Tak więc przez wzgląd na obecność Chrystusa Kościół cieszy się pełnią jedności, a jednocześnie jedność ta powinna być coraz doskonalej okazywana (...) Potrzeba także, by duch ekumenizmu miał znamiona pastoralnego zaangażowania i jasno ukazywał, że cel Kościoła i jedność z Chrystusem stanowią jedno i to samo" [16]. Niektóre z tych sformułowań i propozycji spotykamy w ostatecznej redakcji soborowego Dekretu o ekumenizmie. Spróbujemy prześledzić niektóre z wątków chrystologicznych tego dokumentu w ogólnych rysach.
Uważna lektura tego dokumentu ujawnia, iż II Sobór Watykański jedyne centrum swojej refleksji dostrzega nie w Kościele rzymskokatolickim, ale w Chrystusie, któremu podlegają wszystkie Kościoły i Wspólnoty kościelne [17]. Widzialna wspólnota katolickiego Kościoła nie usiłuje zajmować miejsca Chrystusa, lecz jest posłuszna Jego woli, by dążyć do pełnej jedności chrześcijan [18].
Tajemnica Chrystusa, aczkolwiek różnie interpretowana przez Kościoły, stanowiła jednak zawsze wspólną własność całego chrześcijaństwa. Dlatego też redaktorzy Dekretu zdawali sobie sprawę z tego, iż interpretacja chrystologiczna podziału i jedności jest w stanie stworzyć teologiczną podstawę dla zbliżenia i pojednania się chrześcijan w jeden Chrystusowy Lud Boży. Dekret dobitnie zaznacza, iż "święta tajemnica jedności Kościoła" dokonuje się "w Chrystusie i przez Chrystusa, gdzie Ducha Święty jest sprawcą różnorodnych darów" (DE 2).
Odpowiedzialność za przywracanie jedności znajduje swoje motywacje już we wstępie do Dekretu o ekumenizmie. Podstawowym motywem jest wola Chrystusa "aby wszyscy byli jedno (...) aby świat uwierzył" (J 17,21). Chrystus ma niezaprzeczalnie wiele tytułów do tego, by Jego wola była respektowana w tej doniosłej sprawie Kościoła, przez tych, którzy "mają Go za Pana i Zbawiciela" [19]. Ojcowie soborowi przypominają podstawowy fakt, że Chrystus założył jeden i jedyny Kościół (DE 1). Paradoks chrześcijaństwa polega na tym, zdaniem Dekretu, że "wszyscy wyznają, iż są uczniami Pana, a mają przecież rozbieżne przekonania i różnymi podążają drogami, jak gdyby sam Chrystus był rozdzielony (por.1 Kor 1,13). Ten brak jedności jawnie sprzeciwia się woli Chrystusa" (tamże). Mimo że chrześcijaństwo jest podzielone, to jednak ostatecznie wszyscy wierzymy w jednego i tego samego Jezusa Chrystusa. Przypomina o tym trafnie wyznanie wielkiego ewangelickiego teologa K. Bartha, że "wierzymy nie w Kogoś innego, aczkolwiek inaczej" [20].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."