Niektóre z tych wyrażeń, przede wszystkim te dotyczące statutu Kościoła katolickiego wraz ze swym reperkusjami w dziedzinie ekumenizmu, stanowią podstawowe tematy podjęte przez obecny dokument w następnych pytaniach.
Drugie zagadnienie ma związek z właściwym rozumieniem faktu, iż Kościół Chrystusowy trwa w Kościele katolickim.
Kiedy Gerard Philips pisał, że wyrażenie „subsistit in” miało niechybnie spowodować niekończące się dyskusje (23), prawdopodobnie nie mógł jeszcze przewidzieć, że dyskusja potoczy się tak dalece i z taką intensywnością, że będzie to wymagać od Kongregacji Nauki Wiary opublikowania obecnego dokumentu.
Nacisk położony na wyżej wspomnianą kwestię, skądinąd bazujący się na przywołanych dokumentach soborowych i dokumentach późniejszego Magisterium Kościoła, jest oznaką zatroskania o zachowanie jedności i jedyność Kościoła, które byłyby zachwiane, gdyby przyjąć że istnieje więcej możliwości trwania Kościoła założonego przez Chrystusa. Wszak, jak mówi Deklaracja Misterium Ecclesiae, gdyby tak było, doszłoby się niechybnie do przekonania, że «Kościoła Chrystusowy nie jest niczym innym, jak tylko zbiorem – wprawdzie podzielonym, lecz w pewnym sensie jeszcze jedynym – Kościołów i Wspólnot eklezjalnych» albo że «jakoby Kościół Chrystusa dzisiaj już nigdzie nie istniał i należałoby uważać go jedynie za cel, którego powinny szukać wszystkie Kościoły i Wspólnoty» (24). W tym sensie, jedyny Kościół Chrystusowy nie istniałby jako jedyny na przestrzeni historii, albo istniałby jedynie jako ideał in fieri przyszłego scalenia albo zjednoczenia, wyczekiwanego i promowanego przez dialog, różnych Kościołów siostrzanych.
Jeszcze bardziej jednoznaczna jest Notyfikacja Kongregacji Nauki Wiary dotycząca ksiązki Leonarda Boffa, według którego jedyny Kościół Chrystusowy «może jednocześnie trwać w innych Kościoła chrześcijańskich». Przeciwnie do tego – precyzuje Notyfikacja – «Sobór wybrał słowo „subsistit” właśnie dlatego, by wyjaśnić, że jest tylko jedno „istnienie” prawdziwego Kościoła, a poza widzialnym z nim związkiem istnieją tylko „elementa Ecclesiae”, które – będąc elementami Kościoła – pobudzają i prowadzą do Kościoła katolickiego» (25).
Trzecie pytanie zastanawia się dlaczego zostało użyte wyrażenie „subsistit in”, a nie czasownik „est”.
To właśnie ta zmiana terminologii w przedstawieniu relacji między Kościołem Chrystusowym i Kościołem katolickim stała się okazją do najrozmaitszych domysłów i przypuszczeń, przede wszystkim w dziedzinie ekumenizmu. W rzeczywistości, Ojcowie soborowi mieli na myśli obecność we Wspólnotach chrześcijańskich nie katolickich, jako takich, elementów eklezjalnych właściwych Kościołowi Chrystusowemu. Wynika stąd, że identyfikacji Kościoła Chrystusowego z Kościołem katolickim nie należy rozumieć w sensie, jakoby poza Kościołem katolickim istniała jakaś „eklezjalna pustka”. Jednocześnie – zważywszy na kontekst, w jakim użyta jest formuła subsistit in, to znaczy, użyta w odniesieniu do jedynego Kościoła Chrystusowego «ustanowionego i zorganizowanego na tym świecie jako społeczność (…) rządzona przez następcę Piotra oraz Biskupów pozostających z nim we wspólnocie (communio)» – oznacza to, że przejście od „est” do „subsistit in” nie przedstawia jakiegoś szczególnego znaczenia teologicznego, które miałoby oznaczać jakoby brak ciągłości z poprzednią doktryną katolicką.
W rzeczywistości, jako że Kościół, który ustanowił Chrystus, faktycznie trwa w (subsistit in) Kościele katolickim, to taka trwała kontynuacja pociąga za sobą rzeczywistą identyczność Kościoła Chrystusowego z Kościołem katolickim. Sobór miał na celu nauczanie, że Kościół Jezusa Chrystusa jako konkretny podmiot w tym świecie jest wcielony w Kościele katolickim. Taki stan może być dany jeden tylko raz, a więc wszelkie koncepcje, według których pojęcie „subsistit” miałoby oznaczać mnogość Kościołów, nie uchwyciły prawdziwej intencji Soboru w tej kwestii. Przez pojęcie „subsistit” Sobór chciał wyrazić jedyność, a nie mnogość Kościoła Chrystusowego: Kościół istnieje jako jedyny podmiot w rzeczywistości historycznej.
Zatem zastąpienie „est” przez „subsistit in” – w przeciwieństwie do wielu bezpodstawnych interpretacji – nie oznacza, że Kościół katolicki wyzbył się przekonania, że jest jedynym prawdziwym Kościołem Chrystusowym, ale oznacza jedynie większą otwartość na szczególne wyzwanie ekumenizmu, by docenić realny wymiar eklezjalny Wspólnot chrześcijańskich, które nie są w pełnej komunii z Kościołem katolickim, ale posiadają „plura elementa sanctificationis et veritatis”. W konsekwencji, choć Kościół jest tylko jeden i „trwa” w jedynym podmiocie historycznym, także poza tym widzialnym podmiotem istnieją prawdziwe rzeczywistości eklezjalne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."