Chrześcijanie pod presją

Mieszkańcy prowincji Idlib, leżącej w północno-zachodniej Syrii, z niepokojem wyczekują rozwoju wydarzeń. Zapowidana ofensywa wojsk syryjskich może bowiem doprowadzić do ogromnej katastrofy humanitarnej. W minioną niedzielę w ich obronie apelował Papież Franciszek.

Papież od 7 lat nie przestaje apelować o pomoc dla narodu syryjskiego, aby zapewnić mu godne życie – stwierdziła w wywiadzie dla Radia Watykańskiego pochodząca z prowincji Idlib s. Yola Girgis, Franciszkanka Misjonarka Niepokalanego Serca Maryi. Przypomniała, że w tym regionie, znajdującym się w rękach ekstermistów muzułmańskich, pozostało jeszcze wiele wiosek, gdzie żyją chrześcijanie. Ich sytuacja jest jednak bardzo trudna.

"Są już bardzo zmęczeni. Nie rozumieją sensu tej wojny. Wołają o pokój, prosząc także o interwencję wspólnotę międzynarodową. Chrześcijanie żyją pod presją wrogich im praw, które zabraniają posiadania własnej ziemi, swobodnego wypowiadania się, celebrowania uroczystości, czyli wszystkiego z czego wcześniej mogli korzystać w pełnej wolności – stwierdziła s. Girgis. - Mam jednak nadzieję, że w duchu pojednania między wszystkimi grupami etnicznymi dotkniętymi wojną możliwe będzie odbudowanie dawnego życia w Syrii. Ta wojna bowiem nie jest tylko przeciw chrześcijanom, ale przeciw wszystkim Syryjczykom. Pamiętamy, że nasz kraj był znany z mozaiki religijnej i etnicznej. Kiedy powróci pokój będziemy mogli nadal żyć razem".

Odnosząc się do migracji rodzin syryjskich s. Girgis przyznała, że wiele z nich pragnie powrócić najszybciej, jak to tylko będzie możliwe. W Europie bowiem żyje się inaczej, jest inna mentalność. Dodała także, że jej zdaniem wiara chrześcijan w Syrii w ostanich latach bardzo się umocniła. „Jesteśmy uczniami św. Pawła – stwierdziła syryjska zakonnica – i spadkobiercami pierwotnej wspólnoty chrześcijan, która swój początek miała w Damaszku. Mamy więc obowiązek zachować jeszcze żywszą wiarę niż wcześniej”.

«« | « | 1 | » | »»