Młodzi ludzie mogą pomóc Kościołowi rozpoznać znaki czasu

Młodzi ludzie są najbardziej kompetentni w rozumieniu dzisiejszych czasów, więc to oni mogą towarzyszyć Kościołowi w rozpoznawaniu i interpretacji znaków czasu. To jedna z propozycji przedstawionych w przemówieniach tzw. delegatów braterskich z innych Kościołów i wspólnot kościelnych na obradującym w Watykanie zgromadzeniu Synodu Biskupów nt. młodzieży.

Metropolita Nikita (Lulias) ze Stanów Zjednoczonych, reprezentujący Patriarchat Ekumeniczny Konstantynopola, zwrócił uwagę, że młodzi ludzie potrzebują dziś „odświeżającej i uzdrawiającej mocy Ducha Świętego”. Nadeszły czasy, w których „wiele wartości i sformułowań z przeszłości straciło swoje znaczenie i wydają się zanikać z każdym kolejnym pokoleniem”.

W tej sytuacji „Kościoły i przywódcy kościelni muszą znaleźć nowe sposoby przedstawiania prawdy, miłości i przebaczenia Chrystusa, bez sztywnych sformułowań, zawiłych zdań i rozbudowanych zastrzeżeń, które mogły mieć znaczenie przed wiekami”. Zwierzchnicy kościelni muszą „podjąć ryzyko, poszukać nowych dróg, odpędzić lęk ze swoich serc oraz uczynić orędzie Ewangelii realnym i żywym, dotykającym serc, a nie tylko umysłów”. Potrzebujemy „duchowych żołnierzy”, którzy mogą kontynuować „odwieczną bitwę ze złem i grzechem, posługując się nowymi środkami, wzorcami i współczesnym językiem”. – Stare wino prawdy musi być wlane w nowe bukłaki zmieniającego się świata – wskazał metropolita dardanelski.

Reprezentujący prawosławny Patriarchat Rumunii bp Anastazy z Bogdanii, wikariusz diecezji włoskiej przypomniał, że obowiązkiem biskupów jako następców Apostołów jest przekazywanie depozytu wiary i bogactwa życia duchowego następnym pokoleniom. Przez swoje nauczanie Kościół powinien wspierać nawiązywanie przez nich osobistej relacji z Chrystusem i „doświadczania Boga”, aby stali się Jego przyjaciółmi i towarzyszami.

Za wzór postawił uczniów z Emaus, którzy „choć nie rozpoznali od razu Chrystusa, szli razem z Nim i słuchali Jego głosu, rozpoznając go dopiero przy łamaniu chleba, dzięki czemu znaleźli odwagę świadczenia o wielkim misterium zbawienia swoim braciom i całemu światu”. Za pilne rumuński hierarcha uznał zaszczepić w duszach ludzi młodych „prawdziwe pragnienie Boga”, tak by jedynie On był przedmiotem i celem ich poszukiwań.

Przedstawiciel Wspólnoty Anglikańskiej, ks. Joel Waweru Mwangi zauważył, że kiedy mówimy, wtedy powtarzamy to, co już zostało kiedyś powiedziane, zaś kiedy słuchamy, uczymy się nowych rzeczy. – Bardzo się cieszę, gdy widzę, jak Kościół katolicki podejmuje wysiłki, by słuchać ludzi młodych i ich umacniać – wskazał kenijski duchowny. Dodał, że anglikanie mogą się wiele nauczyć od Kościoła katolickiego.

Gdy chodzi o młodzież, to – jego zdaniem – „krytycznych rozważań” wymagają trzy obszary: rodzicielstwo (nieobecność ojców i przepracowanie matek, nie mających czasu dla dzieci w latach ich dorastania), zapewnienie chrześcijańskiej formacji duchowej dzieciom i młodzieży w okresie nauki oraz wywieranie przez Kościół wpływu na tworzenie polityki rodzinnej władz. Przestrzegł, że skutki rozbicia rodzin w życiu ludzi i państw będą w ciągu najbliższych 20-25 lat tak samo niszczące jak ocieplenie klimatu, zaś skutki „topnienia rodzin” tak samo katastrofalne jak w przypadku topnienia lodowców.

Pastorka Kościoła husyckiego Martina Kopecká, należąca do Komitetu Centralnego i Komitetu Wykonawczego Światowej Rady Kościołów zwróciła uwagę, że młodzi ludzie często są zwierciadłem rzeczywistości dzisiejszego świata, zarówno w społeczeństwie, jak i w Kościołach. Choć żyją w różnych kontekstach, mają jedną wspólną cechę, którą są emocje i uczucia. Ich potrzebą jest znalezienie sensu życia w świecie, który daje tyle powodów do radości, ale też jest pełen cierpień i zranień. Młodych trzeba inspirować do tego, że nauka, dokonywanie małych kroków oraz podejmowanie wysiłku zmieniają rzeczywistość. – Takie jest wezwanie naszego Boga: idź i zrób to – powiedziała czeska pastorka. Dodała, że wszyscy młodzi są powołani przez Boga, który „posyła ich z najważniejszą misją”, jaką jest głoszenie Dobrej Nowiny.

Pastor Marco Fornerone z Kościoła waldensów, który na synodzie był wysłannikiem Światowej Wspólnoty Kościołów Reformowanych zaapelował, by ojcowie synodalni słuchali także kobiet, których potencjał wciąż nie może jeszcze w pełni znaleźć swego wyrazu. Jednocześnie wyraził przekonanie, że młodzi ludzie są najbardziej kompetentni w rozumieniu dzisiejszych czasów, więc to oni mogą towarzyszyć Kościołowi w rozpoznawaniu i interpretacji znaków czasu. Dlatego, jego zdaniem, trzeba uznać młodzież za locus theologicus – źródło dla teologii, na równi z ubogimi.

W podobnym duchu wypowiedziała się Julia Braband z Komitetu Młodych Światowej Federacji Luterańskiej. Stwierdziła ona, że młodzi są nie tylko przyszłością, ale także dniem dzisiejszym Kościoła. Dlatego należy patrzeć im prosto w oczy, wysłuchać i dać pole do działania, przekonywała młoda Niemka.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

Reklama