Ulice Madrytu wypełniła dzisiaj od rana młodzież, która przyjechała na spotkanie zorganizowane przez braci z Taizé. Poszczególne grupy trafiają do parafii, a stąd do rodzin.
Pomimo zmęczenia podróżą panuje radość i optymizm.
Pierwsze autobusy z młodzieżą pojawiły się w punktach docelowych jeszcze przed świtem. Potem poszczególne grupy wyruszały do parafii, gdzie już czekała gorąca kawa, która skutecznie zwalczała madrycki chłód. Większa część młodzieży została przyjęta przez rodziny, pozostali w szkołach lub internatach. Dzisiaj wieczorem wszyscy spotkają się na pierwszej wspólnej modlitwie, którą poprowadzi brat Alois.
W spotkaniu weżmie udział młodzież reprezentująca 5 narodowości ze wszystkich kontynentów. Mówi brat Wojtek z Taizé: W tym roku bardzo wielu jest młodych z samej Hiszpanii, przyjechało wielu młodych z Ukrainy, Chorwacji, Francji, Włoch, Niemiec – mówi brat Wojtek. – Także to są te główne kraje, które są reprezentowane. Ale są nie tylko młodzi Europejczycy, mamy przedstawicieli wszystkich kontynentów.
Czas w Madrycie młodzi ludzie spędzą na modlitwie, poznawaniu stolicy Hiszpanii, ale przede wszystkim cieszą się ze spotkania z rówieśnikami z innych krajów.
O spotkanie z tymi ludźmi najbardziej chodzi – mówi jeden z uczestników z Rzeszowa – bo zawsze każdy wyjazd daje coś szczególnego, niesamowitego właśnie jeżeli chodzi o kontakt z ludźmi i rozmowy z nimi, poznawanie tych różnych kultur.
Warto przypomnieć, że w Hiszpanii wspomnienie Świętych Młodzianków to nasz prima aprilis. Niektórzy z młodych już padli ofiarą żartów, co zostało przyjęte śmiechem i oklaskami.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.