W życiu każdego człowieka (od dzieciństwa do dorosłości) są chwile, w których musi poddać się regułom obowiązującym tu i teraz.
Jako przykład negatywnego wpływu "lania" na proces wychowawczy przytacza sytuację, w której widzimy absolutny brak miłości, np. ojciec zwraca się do syna: - Jeśli nie przestaniesz mówić, dostaniesz ode mnie w twarz. Gordon twierdzi, że manifestacja władzy rodzicielskiej zawsze prowadzi do kłamstw, ukrywania uczuć, obwiniania innych, plotkowania, oszukiwania, niezdrowej rywalizacji między rodzeństwem, przymilania się i ubiegania o względy, braku siły twórczej w życiu, wycofywania się z nauki "gry reguł" w rodzinie. Oczywistym jest fakt, że upokarzające bicie dziecka nigdy nie przyniesie pożądanych skutków wychowawczych, bo nie ma nic wspólnego z szacunkiem dla drugiego człowieka.
Thomas Gordon, autor "Wychowywania bez porażek", proponuje rozwiązywanie konfliktów metodą bez porażek; metodą, w której nie ma zwycięzców ani pokonanych. Konflikty rozpracowuje się, analizując je. Jest to oczywiście możliwe tylko wtedy, gdy obie zaangażowane w konflikt strony zechcą taką metodę zastosować. Gordon sugeruje również, że wyrażany przez rodzica brak akceptacji dla danego zachowania dziecka, przez samo dziecko odbierane jest jako brak akceptacji dla jego osoby. Uważa, że nie da się rozgraniczyć człowieka od jego zachowania.
Rozwiązywanie konfliktów metodą bez porażek można podzielić na kilka etapów:
Metoda ta nie pozwala używać siły, rozwija myślenie u dzieci, dociera do istoty problemu. Nie jest jednak w stanie zagwarantować, że dziecko podejmie uzgodnione działania, chociaż można w ten sposób próbować uczyć je odpowiedzialności za swoje decyzje.
Obaj cytowani autorzy wnoszą wiele ciekawych myśli w problem wychowywania dzieci. Mnie bliższy jest model prezentowany przez James'a Dobsona, dlatego że tak samo jak w jego przypadku, moja filozofia życiowa wyrosła na gruncie miłości do Boga i całej judeochrześcijańskiej tradycji. Aktywne słuchanie jest niewątpliwie cenną metodą rozmowy z dzieckiem, pozwalającą rozwiązać wiele problemów w naszych domach.
Jednak gdyby chcieć tylko w ten sposób regulować wzajemne relacje, prawdopodobnie doprowadziłoby to w krótkim czasie do rodzinnej anarchii. Dzieci i młodzież, kiedy nie zgadzają się z rodzicami, bardzo często nie chcą rozmawiać, kończą rozmowę krótkim stwierdzeniem "nie i koniec" lub odwracają się i odchodzą. Tylko przy pomocy mądrze stosowanej dyscypliny takie sytuacje możemy eliminować. Mądrze wytyczone i pilnowane granice zachowań młodego człowieka pozwalają na zdrowe, bezkonfliktowe porozumiewanie się w rodzinie, co później przenoszone jest na relacje, jakie dziecko ma w szkole czy w gronie rówieśników.
Miłość przekazywana słowem i poparta konsekwencją więcej zdziała, niż tylko surowa, bezduszna dyscyplina.
Artykuł pochodzi z kwartalnika "Warto" wydawanego przez Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko Augsburskiego w RP
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."