Abp de Moulins-Beaufort: nie będzie rewolty, ale bądźmy czujni

Do Francji powróciły niedziele bez Mszy z udziałem wiernych.

Świeccy, w których przede wszystkim uderza ten zakaz, do końca mieli nadzieję, że obowiązujące od 3 listopada rozporządzenie zostanie uchylone przez Radę Stanu, czyli najwyższą instancję sądownictwa administracyjnego, do której odwołali się biskupi. Już raz podczas pierwszego lockdownu sąd ten przywrócił we Francji publiczne liturgie. Tym razem jednak w sobotę wieczorem Rada Stanu oddaliła odwołanie Episkopatu.

Sędzia, który rozpatrzył tę sprawę, uznał, że sytuacja z sanitarna we Francji uzasadnia tak surowe obostrzenia. Stwierdził ponadto, że katolicy nie respektują w kościołach przyjętych norm bezpieczeństwa. Jego zdaniem świadczą o tym dostępne w internecie zapisy liturgii z ostatnich tygodni.

Przewodniczący Episkopatu Francji przyznał w rozmowie z Radiem Watykańskim, że jest rozczarowany tą decyzją, bo wie, jak bardzo zakaz ten zasmucił wiernych, którzy z wielką cierpliwością znosili pierwszą blokadę i nie chcą ponownie zostać pozbawieni Eucharystii. Abp Éric de Moulins-Beaufort podkreślił, że decyzję sądu trzeba uszanować, czuwając zarazem, by wymogi sanitarne oraz walka z terroryzmem nie stały się pretekstem do ograniczenia podstawowych wolności człowieka.

„Decyzja została podjęta i trzeba ją respektować. Odwołaliśmy się do wymiaru sprawiedliwości i sędzia podjął decyzję, którą uznał za słuszną. Katolicy nie są wichrzycielami, nie będą z tego powodu wszczynać rewolty. Ale musimy być teraz czujni, zarówno biskupi, jak i wierni. Powiedziałbym nawet, że wszyscy francuscy obywatele muszą być czujni. Znajdujemy się bowiem w momencie, kiedy z powodów sanitarnych oraz dla zapewnienia bezpieczeństwa, władza publiczna zaostrza nadzór nad wszystkimi, w tym również nad religiami. Musimy więc bardzo uważać, w jaki sposób jest to regulowane, bo podstawowe wolności muszą być chronione. Dobrze się stało, że w orzeczeniu Rady Stanu uznaje się wolność kultu za wolność podstawową, z której korzysta się nie tylko indywidualnie, ale również w sposób kolektywny. Bo teraz, kiedy zmagamy się z terroryzmem i istnieją problemy natury sanitarnej, państwo zaostrza niektóre prawa, ogranicza pewne swobody. Są ku temu uzasadnione powody. Ja tego nie kwestionuję. Trzeba być jednak bardzo ostrożnym, w jaki sposób te obostrzenia są formułowane, aby podstawowe wolności zostały uszanowane.“

«« | « | 1 | » | »»

Reklama