Sąd w Bombaju postanowił przedłużyć areszt dla 84-letniego hinduskiego jezuity o kolejne 21 dni. O. Stan Swamy walczy o prawa ludów plemiennych, władze zarzucają mu współprace z maoistami. Przyjaciele chcieli mu dostarczyć ciepłe ubrania, lecz zostali przegnani przez władze aresztu.
Sąd Narodowej Agencji Śledczej (NIA) z siedzibą w Bombaju, stolicy stanu Maharasztra w zachodnich Indiach, przedłużył areszt dla o. Stana Swamy do 26 listopada, kiedy to sprawa zostanie ponownie rozpatrzona. Przypomnijmy, że hinduski jezuita został aresztowany 8 października przez funkcjonariuszy federalnej jednostki antyterrorystycznej w jego rezydencji na obrzeżach Ranchi, stolicy Jharkhandu we wschodnich Indiach. Został on oskarżony o podburzanie i posiadanie powiązań z zdelegalizowaną „grupą maoistów”. W rzeczywistości jego działalność polegała na pracy wśród tubylców i Dalitów. Nagłaśniał on niesprawiedliwości, z jaką borykają się ludności plemienne Indii; sprzeciwił się także aresztowaniu 3 tys. przedstawicieli tychże ludów, którzy buntowali się przeciwko wyprzedaży ich ziem i dlatego zostali określeni mianem maoistycznych rebeliantów.
Kościół zdecydowanie potępił decyzję sądu w Bombaju. W obronie hinduskiego jezuity wystąpili indyjscy biskupi. Chrześcijanie utworzyli łańcuch poparcia dla o. Swamy. W jego sprawie interweniowała także oenzetowska Wysoka Komisarz Praw Człowieka, Michelle Bachelet, która w swoim oświadczeniu zażądała wprost od rządu indyjskiego ochrony praw działaczy stających w obronie uciskanych. Liderzy opozycji podkreślają, że oskarżenia i dowody przestępstw o. Swamy zostały zmanipulowane.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.