Abp Abel: przeżywamy ekumeniczny impas

Rozmowa z ordynariusz prawosławnej diecezji lubelsko-chełmskiej.

Tomasz Królak (KAI): Jakie wyzwania duszpasterskie i charytatywne postawiła przed chrześcijanami pandemia? Co pozytywnego z tych pandemicznych doświadczeń możemy wyciągnąć na przyszłość?

Abp Abel: Bycie chrześcijaninem to wspaniały dar Boga w Trójcy Przenajświętszych Osób, a zarazem trudne zadanie, które często wymaga radykalizmu. Pandemia skłania do głębszego zastanowienia się nad tym, co jest ważniejsze: troska o zdrowie i biologiczne życie, czy troska o życie duchowe i zbawienie…

Niezmiernie ważny dla kondycji duchowej chrześcijanina jest udział w życiu sakramentalnym, a zwłaszcza pełne uczestnictwo w Boskiej Liturgii. Eucharystia to „sakrament zgromadzenia”, w czasie celebracji którego objawia się i urzeczywistnia jedność Nowego Ludu Bożego, zebranego przez Chrystusa i w Chrystusie. To „zejście się w Kościół” jest warunkiem bycia członkiem Ciała Chrystusa i udziału w Królestwie Bożym. Misterium Ciała Chrystusa urzeczywistnia się w zgromadzeniu liturgicznym. Nasz Zbawiciel zapewnia: „Tam, gdzie dwóch lub trzech gromadzi się w Moje Imię, tam jestem pośród nich” (Mt 18,20). A jeśli tak, to czy udział w Boskiej Liturgii za pośrednictwem środków masowego przekazu jest rzeczywistym w niej uczestnictwem, otwierającym na doświadczenie zbawczej obecności Boga?

Z prawosławnego punktu widzenia bezpośredni udział we wspólnocie eucharystycznej otwiera na pełnię wspólnoty z Bogiem, ze świętymi oraz braćmi i siostrami współtworzącymi Kościół lokalny. Poprzez wspólne słuchanie Dobrej Nowiny oraz przyjęcie Ciała i Krwi Chrystusa wierzący jednoczą się z Bogiem i ze sobą we wspólnocie ożywianej mocą Ducha Świętego. W modlitwie przed Komunią Świętą wierni uznają swą grzeszność i wyrażają pragnienie, aby była ona „na uzdrowienie duszy i ciała”. Wiara w rzeczywistą obecność Boga w zgromadzeniu liturgicznym, którego kulminacyjnym momentem jest „wspólnota (gr. koinonia) w Świętych Darach, wymaga od chrześcijan przybycia do cerkwi i wspólnotowej modlitwy.

Wierność Świętej Tradycji naszego Kościoła zobowiązuje nas do bycia świadkami Chrystusa zwłaszcza w czasie wojny czy kataklizmów. Pozytywnym skutkiem pandemii jest dla prawosławnych chrześcijan uświadomienie sobie, jak bardzo w perspektywie troski o zbawienie jest istotny pełny i bezpośredni udział w Eucharystii.

KAI: Jak ocenia ksiądz Arcybiskup obecną sytuację ekumeniczną w Polsce? Czego brakuje? Co można zrobić, żeby ten ruch ekumeniczny w naszym kraju działał prężniej i lepiej?

- Jesteśmy świadkami impasu w relacjach ekumenicznych. Mam wrażenie, że Kościoły chrześcijańskie doświadczając różnego rodzaju lęków z powodu pandemii utraciły też nastawienie ekumeniczne. W aktualnej sytuacji możemy sobie zadać kilka pytań. Czy ograniczenie relacji ekumenicznych wynika z narzuconych przez władze ograniczeń spowodowanych troską o zdrowie i życie obywateli, czy też sytuacja pandemii objawiła rzeczywisty stan relacji ekumenicznych w naszym kraju? Niestety, zauważalny jest brak wspólnych działań w ramach ekumenizmu praktycznego, czemu towarzyszy stagnacja w debatach doktrynalnych. Czyżby wołanie naszego Pana Jezusa Chrystusa z Wieczernika o jedność swoich uczniów przestało być imperatywem, zobowiązującym do przekraczania granic naszej konfesyjnej tożsamości, aby podtrzymywać dialog prawdy i miłości z siostrami oraz braćmi z innych Kościołów? Od wielu dziesięcioleci zastanawiamy się nad tym, w jaki sposób można zintensyfikować działania ekumeniczne. Myślę, że szczególnie w tym czasie pandemii, powinniśmy się wsłuchać „co mówi Duch do Kościołów” (Ap 2,7), a to wymaga nawrócenia (gr. metanoia) naszych umysłów mocą Bożego Słowa.

KAI: Czy i co Kościoły mogłyby zrobić wspólnie w rozpoczynającym się roku, np. na polu charytatywnym? A może dostrzega ksiądz Arcybiskup potrzebę opracowania wspólnego listu na jakiś temat, na wzór tego o ochronie stworzenia, czy świętowaniu niedzieli?

- Doświadczenia nabyte w ciągu minionych dziewięciu miesięcy uświadomiły nam kruchość naszej wiary w Boga, Który jest nie tylko Zbawicielem, ale i Lekarzem duszy i ciała człowieka. Osobiście uważam, że w aktualnej sytuacji Kościoły zrzeszone w Polskiej Radzie Ekumenicznej wspólnie z Konferencją Episkopatu Polski powinny wyrazić stanowisko dotyczące roli chrześcijańskiego świadectwa w świecie sparaliżowanym lękiem przed chorobą i utratą życia. Naszym wiernym potrzeba ekumenicznego orędzia, które wzmocni ich wiarę poprzez zachętę do słuchania Dobrej Nowiny oraz udziału w życiu sakramentalnym.

„Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (Rz 10,17). Trzeba, aby nasze Kościoły szerzej otworzyły „drzwi wiary” (Dz 14,27), zachęcając wiernych do pogłębienia życia w komunii z Bogiem i wspólnoty miłości z bliźnimi, co pomoże im w wyzwoleniu się z lęku. O tym, że jest to skuteczne lekarstwo, zapewnia nas św. Jan Apostoł: „W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk” (1 J 4,18). Chrześcijaństwo jest religią miłości, gdyż Bóg, w Którego wierzymy, jest Miłością (1 J 4,16).

Wszyscy bowiem potrzebujemy na nowo uświadomić sobie to co było tak oczywiste, dla chrześcijan pierwszych wieków, a mianowicie, że „i w życiu i śmierci należymy do Pana...” Zatem potrzeba nawrócenia naszych serc i potraktowanie na serio Dobrej Nowiny – Ewangelii, która daje nam nadzieję na życie wieczne.

*

Abp Abel (ur. 1958) stanął na czele, restytuowanej wówczas, diecezji lubelsko-chełmskiej 25 marca 1989 r. W 2001 r. został podniesiony do godności arcybiskupa.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama