Z rozmów z nimi wynika, że pomaga im modlitwa, ale potrzebują wsparcia, bo nie wiedzą jak się modlić.
W rządowym ośrodku dla nieletnich przekraczających granicę USA-Meksyk w Teksasie ks. Franciscus Asisi Eka Yuantoro odprawił pierwszą mszę od czasu rozpoczęcia pandemii. „Dzieci nie cierpią już fizycznego głodu ale są wygłodzone duchowo. Opuściły swoją ojczyznę, pozostają z dala od rodzin – to trauma, która wymaga duchowego wsparcia” – powiedział w rozmowie z katolickim portalem Crux proboszcz parafii św. Józefa, znajdującej się w przygranicznej miejscowości Donna.
W dwóch mszach uczestniczyło ponad 300 dzieci. Większość z nich pochodzi z Gwatemali, część z Hondurasu i Salwadoru, kilkoro z Ekwadoru, Panamy i Kuby. „Dzieci były bardzo szczęśliwe, że mogły uczestniczyć we mszy. Tęsknią za swoimi bliskimi, wiele nie rozumie swojej sytuacji. Z rozmów z nimi wynika, że pomaga im modlitwa ale potrzebują wsparcia, bo nie wiedzą jak się modlić” – zaznaczył ks. Yuantoro.
W placówce przebywa obecnie ok. 1500 dzieci i choć zbliża się ona do granic pojemności, to warunki w niej panujące są bardzo dobre. „Jeden z przebywających tam nastolatków powiedział mi, że pomimo ograniczeń związanych z pandemią, czyli konieczności noszenia maseczki i trzymania dystansu społecznego, czuje się w ośrodku o wiele bardziej komfortowo niż w swojej ojczyźnie – tutaj ma codziennie świeże ubrania i może się uczyć” – powiedział ks. Fracniscus.
Jego zdaniem bardzo ważne jest, aby przywódcy kościelni docenili znacznie pracy duszpasterskiej sprawowanej wśród dzieci migrantów. „One bardzo potrzebują tej posługi, bez niej możemy je stracić” – zauważył ks. Yuantoro.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."