Ks. Sauca: „Bóg jest po stronie cierpiących”

Światowa Rada Kościołów od pierwszych dni wojny wywołanej przez Rosję, wzywa do natychmiastowego zakończenia działań zbrojnych, połączonych z atakami na ludność cywilną na Ukrainie - przypomina ŚRK.

Pełniący obowiązki sekretarza generalnego Światowej Rady Kościołów, ks. prof. Ioan Sauca, przypomniał, że „ŚRK wzywa prezydenta Putina aby przerwał tę bratobójczą wojnę”.  Wysłał również list otwarty do patriarchy Cyryla, wzywając go do mediacji w celu zakończenia wojny.

30 marca w Instytucie Ekumenicznym Bossey odbyły się ekumeniczne konsultacje okrągłego stołu w sprawie sytuacji na Ukrainie. Wśród zgromadzonych znaleźli się przedstawiciele wyższych rangą kościołów członkowskich ŚRK z kilku krajów europejskich sąsiadujących i bezpośrednio dotkniętych obecnym konfliktem.

Wobec wniosku o zawieszenie Patriarchatu Moskiewskiego w ŚRK, za stanowisko zajmowane wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę, ks. Sauca zauważa, że "decyzja o zawieszeniu kościoła członkowskiego we wspólnocie ŚRK  nie leży w gestii sekretarza generalnego, ale komitetu centralnego, naszego organu zarządzającego" - tłumaczy w rozmowie dla oikoumene.org.

Konstytucja Światowej Rady Kościołów jasno określa warunki zawieszenia, w Regule:

(i) na prośbę kościoła;

(ii) ponieważ podstawa lub teologiczne kryteria członkostwa nie zostały utrzymane przez ten kościół lub;

(iii) ponieważ Kościół uporczywie zaniedbuje swoje obowiązki związane z członkostwem.

Decyzję podejmuje Komitet Centralny ŚRK dopiero po przeprowadzeniu procedur, wizytacji, rozmówi z kościołami oraz debat.

Jak zauważa ks. Sauca ŚRK spotkała się w przeszłości z przypadkami wniosków o wykluczenie z członkostwa. Najbardziej znany jest przypadek Holenderskiego Kościoła Reformowanego w Południowej Afryce, który popierał i argumentował teologicznie na rzecz apartheidu. To wywołało silne debaty i potępienia ze strony innych kościołów członkowskich.

"Ostatecznie to ten kościół, sam się "wykluczył się” z Rady, czując, że już tam nie należy. Ale to nie Rada zawiesiła ub wykluczyła kościół" - zauważa, dodając, że "były też przypadki otwartych konfrontacji, w szczególności między kościołami pochodzącymi z bloku sowieckiego a światem zachodnim, podczas zgromadzeń w Nairobi 1975 i Vancouver 1983. Przypadki znacznie bliższe naszym czasom miały miejsce podczas Zgromadzenia w Canberze w 1991 roku. Podczas tego zgromadzenia, wojna w Zatoce Perskiej stała się jedną z najbardziej dzielących kwestii" - zauważa Sauca..

Zdecydowana większość delegacji zgodziła się wtedy jednogłośnie, że ​​wojna „nie jest ani święta, ani sprawiedliwa”. Głośny sprzeciw wobec żądania natychmiastowego i bezwarunkowego zawieszenia broni wyszedł jednak ze strony delegacji kościołów amerykańskich i Kościoła anglikańskiego: „Czy chcemy czuć się dobrze, czy czynić dobrze?”, pytali ci, którzy sprzeciwiali się zawieszeniu broni.

Jak zauważa prof. Sauca, "palące pytania, czy kościoły otwarcie broniące wojny mogą być członkami naszej wspólnoty, pojawiły się nieśmiało, a niektórzy prosili, aby je wykluczyć. Jednak i wtedy ŚRK nie zdecydowała się na wykluczenie tych kościołów, na rzecz kontynuowania dialogu między sobą'.

Z jednej strony wniosek sugerujący „do rezygnacji z wszelkiego teologicznego lub moralnego uzasadnienia użycia siły militarnej, czy to w czasie wojny, czy poprzez inne formy opresyjnych systemów bezpieczeństwa (...) został odrzucony. Z drugiej strony nacisk położono nie tylko na publiczne oświadczenie, ale także na całonocne czuwanie na rzecz pokoju. Dominowało podejście duchowe".

Przypomina też, często cytowane stanowisko, zajęte przez sekretarza generalnego Bliskowschodnia Rada Kościołów (MECC) w Canberze. Na pytanie, po której stronie wojny stoi Bóg, odpowiedź brzmiała: „Bóg jest po stronie cierpiących”.

Jedynym kościołem, który był zawieszony na wiele lat, ale był wielokrotnie odwiedzany i z którym ŚRK nawiązywała dialog, ale bez satysfakcjonującego wyniku, był kościół kimbangi. Tu jednak sprawa niezgodności miała podstawy niezgodności teologii trynitarnej.

Założyciel tego najpopularniejszego kościoła afrochrześcijańskiego - kimbangizmu - Szymon Kimbangu (1889-1951), wychowanek misjonarzy-baptystów, po serii wizji i przeżyć mistycznych, w 1921 r. uznał się za wybrańca Boga i rozpoczął publiczne nauczanie i uzdrawianie chorych. Ze względu na „antyeuropejskość” ruchu i „uzurpowanie władzy religijnej” został uwięziony i skazany na karę śmierci, zamienioną ostatecznie na dożywocie. Jeszcze za życia stał się obiektem kultu. Uznano go za proroka, Mesjasza i Zbawiciela. Wyznawcy wierzą, że Kimbangu zmartwychwstał i duchem jest obecny wśród wiernych, a jego rodzinna wioska Nkamba stała się Nowym Jeruzalem.

Po długiej debacie i dialogu z samym Kościołem i innymi kościołami członkowskimi ŚRK z regionu oraz z Konferencją Kościołów Afryki, Kościół ten zakończył swoje członkostwo w ŚRK.

Więcej na: www.oikoumene.org

«« | « | 1 | » | »»