Powód? Koncelebrowali liturgię razem z kilkoma hierarchami Prawosławnego Kościoła Ukrainy.
Święty Synod Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP) na swym posiedzeniu 30 maja w Moskwie postanowił zawiesić wspólnotę eucharystyczną z kilkoma biskupami Bułgarskiego Kościoła Prawosławnego (BKP), którzy niespełna dwa tygodnie wcześniej koncelebrowali w Stambule pod przewodnictwem patriarchy konstantynopolskiego Bartłomieja, liturgię razem z kilkoma hierarchami Prawosławnego Kościoła Ukrainy. Uczestnicy posiedzenia synodalnego „wyrazili głębokie zaniepokojenie”, iż pięciu biskupów BKP wzięło udział w koncelebrze „z przedstawicielami jednej z ukraińskich grup rozłamowych, wyrządząjąc tym sam poważną szkodę stosunkom między Kościołami rosyjskim i bułgarskim”.
19 maja w klasztorze Balukli (po turecku Balıklı) – w nadmorskiej dzielnicy Stambułu patriarcha Bartłomiej przewodniczył liturgii z udziałem hierarchów z Patriarchatów Konstantynopolskiego i Bułgarskiego oraz Prawosławnego Kościoła Ukrainy (PKU). Ze strony bułgarskiej byli to metropolici: płowdiwski Mikołaj, starozagroski Cyprian i dorostolski Jakub, a także biskupi: welicki Sjoniusz i smolański Wisarion. Z ramienia PKU liturgię koncelebrowali arcybiskup białocerkiewski Eustracju, biskup boryspilski Abraham i metropolita Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego (podlegającego Konstantynopolowi) Hilarion. Ponadto koncelebransami byli liczni duchowni z Konstantynopola, Bułgarii, Grecji i Ukrainy. Obecni byli przedstawiciele korpusu dyplomatycznego z tych trzech państw.
„Wiadomość o Zmartwychwstaniu rozlega się w dzisiejszym świecie «poza murami». Jest to ostatnie przykazanie dane przez Chrystusa jego uczniom: aby wyszli w świat, za mury miast i głosili Zmartwychwstanie, mając za współuczestnika samego Pana, który poświadcza to słowo «znakami, które potem nastąpią»” – powiedział wtedy w kazaniu główny celebrans. Podkreślił, że „znakiem wiecznej obecności Pana wśród nas jest zebranie się z braćmi biskupami z dwóch umiłowanych córek Kościoła Konstantynopolskiego, a mianowicie z autokefalicznych Kościołów Bułgarii i Ukrainy”. Według kaznodziei ich obecność na ziemi „wspólnej Matki-Kościoła jest dla nas powodem do świętowania, gdyż praca tego Kościoła (…) nie była bezowocna”. Bartłomiej wyraził przy tym przekonanie, że również dla jego gości „ta pielgrzymka do Panującego i Wielkiego Kościoła jest duchowym powrotem do chrzcielnicy, która wyhodowała i ożywiła wasze narody oraz stała się rozstrzygającym i pełnym łaski punktem zwrotnym w ich dziejach i kulturze”.
Zdaniem ukraińskiego historyka, profesora Akademii Ostroskiej w Ostrogu (obwód rówieński) Andrija Smyrnowa koncelebra w Stambule oznacza „w istocie uznanie PKU przez Patriarchat Bułgarski”.
Tymczasem hierarchowie rosyjscy, komentując to wydarzenie, nie tylko zerwali łączność eucharystyczną ze wspomnianymi pięcioma biskupami bułgarskimi, ale po raz kolejny zaatakowali Patriarchat Konstantynopolski, zarzucając mu, iż „nadal prowadzi działania zmierzające do pogłębienia podziału w prawosławiu”.
Moskwa od zawsze sprzeciwiała się jakiejkolwiek samodzielności prawosławia ukraińskiego, które próby w tym kierunku podejmowało m.in. w 1918, wkrótce po rozpadzie imperium carskiego i dojściu do władzy bolszewików. Ani wtedy, ani po 1990 wysiłki takie nie powiodły się, ale powrócono do nich w 2018, gdy działania na rzecz autokefalii poparł rząd i ówczesny prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. RKP wszelkimi sposobami usiłował nie dopuścić do zjednoczenia prawosławia w tym kraju i nadania mu autokefalii, gdy jednak Konstantynopol mimo wszystko postanowił jej udzielić, Patriarchat Moskiewski zerwał z nim 15 października tegoż roku łączność eucharystyczną i stan ten trwa do dzisiaj. Ale gdy 6 stycznia 2019 Bartłomiej wręczył głowie nowo powstałego Kościoła metropolicie Epifaniuszowi tomos (dekret) o autokefali i rozpoczął się powolny proces jej uznawania przez inne Kościoły (na razie tylko greckie), Moskwa już nie zrywała formalnie więzi z całym Kościołem, ale tylko z tymi biskupami, łącznie ze zwierzchnikami, którzy np. sprawowali wspólne liturgie z hierarchami PKU. I tak jest teraz z BKP, z którym oficjalnie Patriarchat Moskiewski pozostaje nadal w łączności i komunii.
Od redakcji Wiara.pl
Powód w swej wymowie przerażający. Kilka lat temu mogło się wydawać, że chodzi o sprawy czysto kościelne. Dziś, po paru latach wojny z Ukrainą każe zadać pytanie o to, komu rosyjska cerkiew służy.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."