Przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Estonii Raivo Küüt spotkał się 30 lipca z grupą duchownych Estońskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego (EKP PM), aby uzgodnić dalsze kroki w sprawie zmniejszenia, a następnie całkowitego zniesienia wpływu Kościoła rosyjskiego na prawosławie w tym kraju. Polityk oznajmił, iż jego rząd oczekuje całkowitego oddzielenia się EKP PM od Moskwy na płaszczyźnie kanonicznej i prawnej, ponieważ "państwo ma obowiązek bronić ludności kraju od wpływów wrogiego reżymu".
Jednocześnie Küüt oświadczył, że do czasu uchwalenia odpowiedniej ustawy rząd i Kościół współpracują ze sobą, a przez cały ten proces państwo nie ma zamiaru zamykać cerkwi, należących do EKP PM ani żeńskiego klasztoru w Pühtitsy (podlegającego bezpośrednio patriarsze moskiewskiemu) czy utrudniać pracę parafii. "Wolność wyznania jest zagwarantowana i nabożeństwa będą sprawowane" – zapewnił urzędnik MSW.
Parlament Estonii na posiedzeniu 6 maja br. uchwalił oświadczenie, potępiające Patriarchat Moskiewski za popieranie przezeń wojny na Ukrainie i wezwał EAKP PM do zerwania więzi z RKP. Wkrótce potem pierwsza parafia prawosławna, należąca do tego Kościoła, przegłosowała wyjście z podporządkowania Kościołowi rosyjskiemu. Władze miejskie stolicy zabroniły wynajmowania pomieszczeń biurowych kościołom "promoskiewskim", a do 21 lipca br. duchowni tego Kościoła mieli opuścić budynek kancelarii EKP PM na ulicy Pikk na starówce tallińskiej.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."