Nie ustają represje wobec Kościoła w Nikaragui. Tamtejsze władze wydaliły z kraju kolejnych dwóch księży. Według niezależnych mediów od 2018 r. władze Managui wydaliły 245 osób duchownych – biskupów, kapłanów i sióstr zakonnych.
Księża Leonel Balmaceda i Denis Martínez należeli odpowiednio do diecezji Estelí i Matagalpa. Zostali aresztowani w dniach 10 i 11 sierpnia, a następnie wydaleni z kraju i wysłani do Rzymu. Pierwszy z nich był proboszczem w La Trinidad, drugi wykładowcą w międzydiecezjalnym seminarium w Managui, w którym studiowali m.in. seminarzyści z diecezji Matagalpa. Jej ordynariuszem był Rolando Álvarez, który w styczniu 2023 r. został zmuszony przez sandynistowskie władze do opuszczenia Nikaragui. Wydalenie kolejnych kapłanów zostało potępione przez obrońców praw człowieka i niezależne media, które poinformowały, że także ks. Danny García, proboszcz z Matagalpy, który 15 sierpnia został aresztowany przez nikaraguańską policję już opuścił ten latynoski kraj.
Według raportu nikaraguańskiej działaczki przebywającej na wygnaniu, o którym donosi niezależny portal „100% Noticias”, od w 2018 roku, czyli od wybuchu w tym kraju kryzysu z Nikaragui wydalonych zostało 245 osób duchownych. W tym gronie jest m.in. nuncjusz apostolski abp Waldemar Sommertag, trzech biskupów, 136 księży z różnych nikaraguańskich diecezji, trzech diakonów, jedenastu seminarzystów i 91 zakonnic lub braci zakonnych. Niezależny portal informuje ponadto, że wygnani biskupi Rolando Álvarez i Silvio Báez oraz 14 innych księży zostało uznanych za „zdrajców ojczyzny” i pozbawionych obywatelstwa.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."