O ekumenizmie w praktyce i religijnym tyglu z Adamem Mazurem, radnym powiatu nowosądeckiego i prezesem oddziału Akcji Katolickiej w Muszynie, rozmawia Grzegorz Brożek.
Grzegorz Brożek: Jest pan człowiekiem wierzącym.
Adam Mazur: – Od kiedy pamiętam rzymskim katolikiem.
A odznacza Pana Cerkiew prawosławna Orderem Świętej Równej Apostołom Marii Magdaleny?
– Też byłem zaskoczony. Zwłaszcza że został przyznany za pracę dl dobra Cerkwi.
Nie zrobił Pan niczego, co usprawiedliwiałoby takie wyróżnienie?
– Taki mam charakter, że je żeli mogę, to staram się pomagać więc zdarzało się, że wspierałem wnioski krynickiej parafii prawosławnej, pomagałem organizować kilka akcji, ale nie z założenia, że muszę pomagać prawosławnym, ale człowiekowi – ludziom, którzy potrzebują poparcia. Tak samo czynię wobec innych.
Może znaczenie miały spotkania ekumeniczne, które organizuje Pan w Krynicy i Muszynie od 9 lat?
– Możliwe. Ale wzajemne dobre kontakty między chrześcijanami to jest także wynik bardzo dobrych relacji personalnych między duchownymi, którzy potrafią wspólnie się modlić. Na terenie południa diecezji współpraca między chrześcijanami to konieczność. Żyjemy obok siebie i trudno, byśmy się do siebie odwracali plecami. Grekokatolików, jak i prawosławnych, jest tu stosunkowo mało. Po kilkadziesiąt rodzin. Także z tego powodu myślę, że to do katolików jako pierwszych należy wyciągnięcie dłoni w budowaniu lokalnych relacji. Tak się stało. Myśmy zaczęli spotkania ekumeniczne i wciągnęliśmy innych. Musimy się też zatem lepiej poznawać.
Po co?
– Z dwóch powodów. Prawosławie – tradycja Wschodu i Rzym – Zachód to są dwa płuca Europy. Poza tym tu, na południu, od wieków żyjemy w tyglu religijnym, a zbyt wiele się nie znamy. Tymczasem poznawanie innych powinno nam samym dać sposobność do wzmacniania własnej tożsamości religijnej, bo przyglądamy się i widzimy, w czym jesteśmy tacy sami, gdzie się różnimy...
Nie miał Pan zatem ochoty organizować debat religijnych na ten temat?
– Mieliśmy pomysł na krąg biblijny, jednak zarzuciliśmy go, bo czuliśmy, że nie jesteśmy dość przygotowani. Skupiamy się na modlitwie. Jest też wymiana kulturowa. Robimy Dni Kultury Polsko-Słowackiej i pojawiają się na nich grekokatolicy, prawosławni – nie tylko nasi, polscy, ale także zespoły muzyczne czy chóry greckokatolickie ze Starej Lubovni albo prawosławne z Jarabiny. Wreszcie tworzą się również dobre relacje towarzyskie. Dyskusje doktrynalne to jest coś, co odbywa , się na innym poziomie i przekracza nasze możliwości. Skupiamy się na tym, co nas łączy.
To może medal jest także za dokładanie cegiełki do lokalnej zgody religijnej?
– Staram się na miarę skromnych możliwości, by wszyscy chrześcijanie na tej naszej ziemi krynickiej i muszyńskiej czuli się dobrze.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."