Chrześcijańskie święta to dla islamskich fundamentalistów okazja, by zademonstrować wrogość wobec innowierców.
W Egipcie przygotowaniom do Bożego Narodzenia towarzyszy narastająca obawa przed zamachami ze strony islamistów. Chrześcijańskie święta to dla fundamentalistów dobra okazja, by w ten sposób zademonstrować wrogość względem innowierców. Przed trzema laty w zamachu na katedrę w Aleksandrii zginęło ponad 20 osób. W tym roku islamiści znów grożą 8-milionowej mniejszości chrześcijańskiej.
Zdaniem bp Antoniosa Aziza Miny z katolickiego Kościoła koptyjskiego tym razem bardziej zdecydowanie od islamistów odcinają się muzułmańskie autorytety. Bożonarodzeniowe pogróżki potępiło już dwóch przedstawicielu prestiżowego Uniwersytetu Al-Azhar. Wyrazy solidarności okazują też zwyczajni muzułmanie – podkreśla bp Aziz Mina.
Przyznaje on, że pogróżki trzeba potraktować na poważnie. Zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie powinni strzec pokoju w swej ojczyźnie. Jednakże wyznawcy Chrystusa nie dadzą się ograbić z bożonarodzeniowej radości – zapewnia koptyjski biskup.
Planowana jest nowelizacja kanadyjskich przepisów o mowie nienawiści.
Nienawiść wobec chrześcijan jest w propagandzie islamistycznej zakorzeniona systemowo.
Było to największe masowe porwanie uczniów szkoły od ataku z marca 2024 r.
Wezwał do reakcji na instrumentalizację religii przez reżim kremlowski.
Powodem dopuszczanie kobiet do urzędu pastora oraz progresywne podejście do osób LGBT+.
Podobnie jak w Kościołach chrześcijańskich tradycji zachodniej, trwa cztery niedziele.