Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie ekumenizm.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Ikona w duchowości wschodniochrześcijańskiej jest tym elementem, który umożliwia kontemplację i zbliżenie do Sacrum, dlatego też zawsze pozostanie dziełem bardziej modlitewnym niż artystycznym.
Od II wojny światowej na Dolnym Śląsku użytkujemy wiele kościołów przejętych od ewangelików. Na ogół jednak nie wiemy, ile heroizmu kosztowało ich wybudowanie.
Na łamach lutowego numeru miesięcznika „Focus Historia” Adam Węgłowski przypomina historię Braci Polskich, którzy – jak pisze autor - „wyłonili się na fali reformacji w latach 60. XVI w. jako radykalniejszy odłam kalwinizmu”.
Każda przegroda oddzielająca w cerkwi sanktuarium od nawy, zwana ikonostasem, ma swój znaczący układ – pewien ikonograficzny program.
Od polskiej granicy dzieli go kilkaset metrów. 300-letni dom przysłupowy w Hirschfelde restaurowany jest siłami Niemców i Czechów. W ostatni weekend stycznia zaplanowano w nim pierwsze spotkanie.
Ta niewielka wspólnota ma ogromny skarb, jakim jest dom sióstr terezjanek. Ich modlitwa i świadectwo chrześcijańskiego życia są wzorem naśladowanym w codzienności.
W 1998 r. nad zachodnim wejściem do anglikańskiego opactwa westminsterskiego stanęła rzeźba św. Maksymiliana Kolbego, co odebrano jako wielki krok w stronę ekumenizmu. Niewielu wie, że zaledwie 50 km od Wrocławia mamy katolickie Westminster.
Jeszcze w seminarium „Koba”, choć był prymusem i celująco zdawał egzaminy, doszedł do wniosku, że Boga nie ma, a Kościół to jedna wielka mistyfikacja.
Historia poety Angelusa Silesiusa jest burzliwa podobnie jak czasy, w których żył. Dla jednych był religijnym bohaterem, a dla innych zdrajcą. Jego celem życiowym było całkowite zjednoczenie się z Bogiem.
Dziś tylko jeden z kościołów Łaski, w Cieszynie, pozostaje własnością Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Co ze świątyniami w Jeleniej Górze, Kamiennej Górze, Żaganiu, Miliczu i Kożuchowie?