Barokowy Anioł

Historia poety Angelusa Silesiusa jest burzliwa podobnie jak czasy, w których żył. Dla jednych był religijnym bohaterem, a dla innych zdrajcą. Jego celem życiowym było całkowite zjednoczenie się z Bogiem.

Były już książęcy lekarz znalazł schronienie w klasztorze krzyżowców, w którym przebywali w tym okresie jezuici. Wkrótce, bo zaledwie pół roku po opuszczeniu Oleśnicy, zdecydował się na akt konwersji. Publiczne katolickie wyznanie wiary złożył w kościele św. Macieja, a podczas bierzmo­wania przyjął imię Angelus (stąd jego pseudonim literacki Angelus Silesius).

Po przejściu na katolicyzm uzasadnił swoją decyzję, wydając pismo pt. „Podstawowe powody i motywy”. Wyjaśnił w nim, dla­czego porzucił luteranizm i stanął po stronie Kościoła katolickiego. Wydarzenie to wywołało wiele negatywnych emocji wśród prote­stantów. Wkrótce Silesius stał się ostoją kontrreformacji na Dolnym Śląsku.

Jego mistyczne przemy­ślenia i twórczość znalazły zrozu­mienie wśród katolików, zwłaszcza ze strony biskupa wrocławskiego Sebastiana von Rostocka, który pomógł mu wydać dwa pierwsze zbiory poetyckie (1657), a po przy­jęciu przez Silesiusa niższych świę­ceń kapłańskich w 1661 r. uczynił go marszałkiem swojego dworu. Prawdopodobnie w 1668 r. Angelus Silesius osiadł przy kościele św. Macieja i tutaj zmarł na gruźlicę w 1677 r.

Dla Boga i dusz
Przez całe swoje katolickie ży­cie Anioł Ślązak był zaangażowany w działalność pisarską, która była podporządkowana kontrreformacji. Największym i najpopularniejszym dziełem jest jego „Cherubowy wę­drowiec” – zbiór głównie dwuwier­szowych aforyzmów o tematyce mi­stycznej i ascetycznej. Wiele z nich odnosi się do miłości, bo w niej au­tor upatruje czynnik uświęcający. Angelus Silesius zwraca uwagę, że należy przezwyciężyć miłość ludzką, by być blisko Boga. Wska­zuje również na wyższość wartości duchowych nad materialnymi oraz na przemijalność życia ziemskiego i trwałość niebiańskiego.

Poezja Angelusa Silesiusa była przez cały wiek XVIII zapomnia­na. Odkryli ją dopiero romanty­cy, zwłaszcza niemieccy. Jednym z pierwszych Polaków, którzy zwrócili uwagę na twórczość wybitnego Dolnoślązaka, był Adam Mickiewicz. Nasz wieszcz naro­dowy nawiązał do myśli mistyka w zbiorze wierszy pt. „Zdania i uwagi”. Jak wykazały badania prof. A. Lama, nawet 70 proc. tek­stów z tego tomiku to cytaty lub parafrazy Anioła Ślązaka.

Drukiem ukazały się trzy to­miki poetyckie Angelusa Silesiusa i 39 najlepszych tekstów teolo­gicznych dotyczących przejścia na katolicyzm. Pełne tytuły dzieł świadczą o bardzo konkretnym celu, jaki przyświecał Ślązakowi przy ich pisaniu – dla dobra dusz i poznania Boga.

Ostatnie dzieło
Mówi prof. Andrzej Lam – historyk, krytyk literatury i tłumacz: - W ostatnich latach udało się ustalić, że Anioł Ślązak jest autorem jeszcze jednego dzieła - Krzeszowskiej Księgi Pasyjnej. Pod koniec życia Silesius często korzystał z gościny cysterskiego opata Bernarda Rosy  w Krzeszowie. Z inicjatywy cystersa wybudowana została droga krzyżowa, która w swoim układzie dokładnie naśladowała jerozolimską via crucis. Krzeszowski opat chciał jednak, by kalwarii towarzyszyło synkretyczne dzieło utrzymane w charakterze drogi krzyżowej, które napisał anioł Ślązak. Miało ono pobudzić do jeszcze mocniejszych przeżyć uczestników nabożeństwa. Niezwykłą postacią dzieła jest dusza, która reprezentuje każdego uczestnika Drogi Krzyżowej. Wchodzi do kolejnych kapliczek, gdzie znajdują się obrazy Michaela Willmana, i wczuwa się w sytuacje przedstawione na płótnie. Niezwykła wyobraźnia i talent i literacki oraz emocjonalność anioła Ślązaka spowodowały, że dzieło jest tak wspaniałe.

Mówi Jan Peszek - aktor i reżyser: - Podjąłem się adaptacji drogi krzyżowej Silesiusa, bo ma ona jakąś niezwykłą potęgę słowa. Niestety, z tego pięknego tekstu, który bardzo mnie poruszył, muszę wybrać tylko fragmenty. Mamy tutaj do czynienia z poezją najwyższego lotu; z przejmującymi opisami, wyznaniami i modlitwami. było dla mnie szokiem, że to dzieło powstało w XVII w. i przeleżało niezauważone tyle czasu. szczęśliwie doczekało się dobrego tłumaczenia i niebawem, mam nadzieję, doczeka się dobrej adaptacji scenicznej. Przedstawienie, które przygotowuję, nie będzie miało formy ani wyłącznie teatralnej, ani tylko obrzędowej. Premierę planujemy na Wielki Tydzień przyszłego roku w kościele pw. św Macieja we Wrocławiu.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama