15 osób zabił, a 40 zranił w niedzielę zamachowiec samobójca, który wjechał samochodem z materiałami wybuchowymi w kościół na obrzeżach Bauchi w Nigerii. Zamachowiec, którego próbowano zatrzymać, sforsował punkt kontrolny.
Do zamachu doszło, gdy ludzie wychodzili ze świątyni ewangelickiego Kościoła Żywej Wiary po porannej mszy. Zamachowiec, który także zginął, wybrał jako cel kościół w pobliżu lotniska w Bauchi - stolicy stanu o tej samej nazwie w środkowowschodniej Nigerii.
"Właśnie wyszedłem po porannej mszy, gdy usłyszałem głośny wybuch. Szybko wróciłem i zobaczyłem bardzo wiele osób leżących w kałużach krwi" - powiedział cytowany przez agencję Reutera mechanik Aliku Jon. Według niego co najmniej sześć osób zginęło na miejscu.
Na razie nikt do zamachu się nie przyznał, chociaż - jak pisze agencja Associated Press - doszło do niego w czasie, gdy Nigeria przeżywa falę aktów przemocy dokonywanych przez islamistyczne ugrupowanie Boko Haram.
Sekta ta atakuje kościoły, instytucje ONZ, policję, wojsko, a ostatnio także redakcje gazet. Boko Haram, której nazwę tłumaczy się jako "zachodnia edukacja to świętokradztwo", prowadzi kampanię na rzecz wprowadzenia szariatu we wszystkich 36 stanach Nigerii.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Podczas liturgii odczytano Przesłanie Soboru Biskupów z okazji 100-lecia autokefalii.
W Białymstoku odbył się z tej okazji koncert dzieł muzyki cerkiewnej w wykonaniu stuosobowego chóru.