W stolicy Kenii, Nairobi, policja aresztowała islamistów z grupy terrorystycznej Al Shabaab, którzy przygotowywali zamachy na kościoły chrześcijańskie.
14 września udało się aresztować dwóch głównych podejrzanych, Abdulmajida Yassina Mohammeda (lat 26) i Somalijczyka, Suleimana Abdi Adena (lat 24), uważanych za jednych z czołowych organizatorów planowanych zamachów. Ataki miały zostać przeprowadzone w minioną niedzielę.
Zaatakowane miały zostać kościół pw. św. Andrzeja, uniwersytecka kaplica św. Pawła, kościół CITAM na Valley Road oraz bazylika pw. Świętej Rodziny.
Gdyby doszły do skutku, skala tragedii byłaby przerażająca, informuje Open Doors. Wszystkie kościoły zgromadziły w ciągu ostatniej niedzieli około 20 tys. wiernych, w tym tysiące dzieci. We Mszach św. i nabożeństwach uczestniczyli także wysoko postawieni urzędnicy państwowi i politycy.
Podczas policyjnej obławy, funkcjonariusze znaleźli u podejrzanych 40 kg materiałów wybuchowych i zdalnie sterowane ładunki wybuchowe.
Policja przedstawiła domniemany schemat ataku: w każdym z czterech kościołów podczas nabożeństw jeden zamachowiec wchodziłby do świątyni, rzucał trzy granaty w tłum wiernych, celem wywołania paniki. Kolejny terrorysta oddawałby serię strzałów z karabinu AK 47 do uciekających z kościoła, co miałoby zatrzymać falę ucieczki głównym wejściem. Ostatecznie, pozostający w środku bandyta, miał dokonać samobójstwa, wysadzając się w powietrze, zabijając w ten sposób zgromadzonych w świątyni ludzi.
Aktualnie dochodzenie jest w toku. Dwóch spośród zamachowców zostało już aresztowanych. Śledztwo toczy się przeciw kolejnym ośmiu podejrzanym.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."