Aktualna sytuacja w Syrii, a także oczekiwania Kościoła związane z planowaną konferencją pokojową na ten temat, to główne zagadnienia obszernego wywiadu udzielonego fundacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie przez abp. Issama Youhannę Darwicha BS.
Melchicki ordynariusz archidiecezji Zahleh i Furzol w Libanie wyraził pogląd, że opinia publiczna na Zachodzie nie jest właściwie informowana o sytuacji w tym ogarniętym wojną kraju.
„Tu nie ma «arabskiej wiosny» ani dążenia do demokracji; tu idzie się w stronę teokracji – powiedział abp Darwich. – Mogliśmy to zobaczyć podczas rewolucji w Egipcie, która doprowadziła do władzy Bractwo Muzułmańskie. Dżihadyści z całego świata przyjeżdżają do tego regionu, tworząc różne radykalne frakcje”. Katolicki hierarcha libański skrytykował również Zachód za to, że próbuje narzucić swoją wizję demokracji, a przecież świat arabski powinien wypracować jej własną formę.
Pytany o przyszłość Syrii, abp Darwich wyraził obawę, że dżihadyści mogą próbować narzucić swą ideologię chrześcijanom i umiarkowanym muzułmanom. Byłoby to z pewnością wielką szkodą dla wszystkich Syryjczyków. Gdy chodzi o rozmowy pokojowe w Genewie, hierarcha uważa, że powinny one przede wszystkim powstrzymać dostawy broni i pieniędzy dla wszystkich stron konfliktu.
„Chciałbym, żeby w Genewie dano wsparcie Syrii w odbudowie tego, co zostało zniszczone – stwierdził melchicki arcybiskup. – Oczekuję takiej inicjatywy, która zmusi wszystkie strony konfliktu do spotkania się i znalezienia drogi do pojednania, a także do zgody na przeprowadzenie takich reform, które będą odpowiadać wszystkim Syryjczykom. Chodzi też o zapewnienie wolności ludziom nawróconym na chrześcijaństwo, tak w Syrii, jak i na całym Bliskim Wschodzie, by mogli zostać oficjalnie zarejestrowani jako wyznawcy Chrystusa, np. przy spisie ludności”. Hierarcha podkreślił, że w tej chwili spełnione jest to tylko w Libanie. Dodał jednak, że na pewno taki postulat zostanie wysunięty na genewskich rozmowach, jeśli tylko Kościoły chrześcijańskie zostaną do nich zaproszone.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.