Patriarcha moskiewski porównał zamieszki ostatnich miesięcy na Ukrainie do zbrodni rewolucji październikowej. W jego wypowiedzi pobrzmiewały rosyjskie hasła wielkomocarstwowe. Cyryl przestrzegł przed kolejnymi aktami agresji „pomiędzy braćmi” i wezwał do odnowienia „siły ducha, która doprowadziła do powstania wielkiego państwa”.
Zdaniem Cyryla I obrazy z Kijowa, kiedy zabijano ludzi, zamęt w sferze ducha i świadomości przypominały to co wydarzyło się w Rosji w październiku 1917 r., kiedy zapanowało „rozpasanie i niesprawiedliwość w imię sprawiedliwości”. Na wczorajszej Liturgii w kremlowskiej cerkwi Zwiastowania patriarcha modlił się za państwo rosyjskie i całą, jak się wyraził, „historyczną Ruś”. Wezwał do powstrzymania się od aktów przemocy między „braćmi” i oparcia się na „sile ducha, która doprowadziła kiedyś do powstania wielkiego państwa”.
Należałoby w tym miejscu przypomnieć, że to „wielkie państwo” było nazywane przez zagonione do niego ludy „więzieniem narodów”, a to więzienie zamieniło się po roku 1917 w jeden wielki łagier koncentracyjny pod pozorem obdarowania zamkniętych tam narodów „wolnością i najlepszym z możliwych systemów społecznych”. Może warto byłoby wobec zwaśnionych w konflikcie ukraińsko-rosyjskim stron zachować dotychczasową bezstronność w imię autentycznej chrześcijańskiej powszechności Kościoła, łączącej ludzi w miłości pomimo istniejących między nimi różnic.
"Mieć państwo i bezpieczeństwo, nie zgodzimy się, by muzułmanie rządzili nami siłą”.
W obradach obecnej sesji, jak poprzednio, uczestniczyć będą duchowni i wierni świeccy.
Ze względu na mające się odbyć 26 kwietnia uroczystości pogrzebowe papieża Franciszka.
"Doskonały przykład dla wszystkich kościołów prawosławnych".