Patriarchat Moskiewski nadal liczy na to, że ludzie, którzy należą do ukraińskich prawosławnych struktur rozłamowych, zjednoczą się znów z kanonicznym Ukraińskim Kościołem Prawosławnym [UKP}, pozostającym w łączności z Moskwą.
Wspomniał o tym w rozmowie z moskiewską gazetą „Kommiersant” przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu (OWCS) metropolita wołokołamski Hilarion. Jednocześnie podkreślił, że przywrócenie jedności nie dokona się automatycznie, ale to rozłamowcy muszą odbyć pokutę, zanim wrócą na łono Kościoła.
„Ponowne zjednoczenie wszystkich prawosławnych w łonie jednego Kościoła kanonicznego jest bardzo pożądane i odpowiada pragnieniom owczarni ukraińskiej i narodu ukraińskiego” – oświadczył metropolita. Zwrócił przy tym uwagę, że zjednoczenie to nie może być mechanicznym stopieniem się w jedną strukturę członków Kościoła i rozłamowców. „Powrót z rozłamu jest zawsze procesem, wymagającym pokuty i który jest nie sztucznym i mechanicznym połączeniem jakichś części, lecz właśnie powrotem na łono Kościoła tych, którzy od niego odpadli” – wyjaśnił hierarcha.
Pytany o to, dlaczego po przyłączeniu Krymu do Rosji tamtejsza eparchia [diecezja] nie weszła w skład Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego [RKP], ale pozostała w łonie UKP, Hilarion oświadczył, że Krym zawsze był i pozostaje częścią obszaru kanonicznego „jednego i wielonarodowego Kościoła rosyjskiego”. Historycznie ułożyło się tak, że granice polityczne zmieniały się znacznie częściej niż kościelne i dla nas w zasadzie zmiana granic politycznych nie oznacza konieczności natychmiastowej zmiany także granic kościelnych – tłumaczył dalej rozmów gazety. Dodał, że nieraz można usłyszeć głosy, że skoro powstały nowe państwa na obszarze byłego ZSRR, to odpowiednio powinny też powstać nowe Kościoły, przy czym „logiką tą kierują się ci, którzy chcą oddzielić Kościół ukraiński od Patriarchatu Moskiewskiego”.
Tymczasem gdyby iść za tym myśleniem, to na terytorium byłego Kraju Rady należałoby utworzyć 13 autokefalicznych Kościołów prawosławnych, a na przykład Patriarchat Aleksandryjski można byłoby podzielić na 54 Kościoły lokalne, stosownie do liczby państw afrykańskich – ironizował przewodniczący OWCS.
Zaznaczył, że tego rodzaju myślenie nigdy nie było tradycją prawosławia, a granice, istniejące w świecie prawosławnym, tworzyły się przez całe wieki. „Nie znaczy to, że nigdy ich nie rewidowano, nie zawsze jednak za zmianą granic cywilnych nie następowała zmiana granic kościelnych” – dodał metropolita Hilarion.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Za wiarę są z największą surowością karani przez komunistów.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.