Nigeria: krwawe ataki islamistów

Od 3 do 8 stycznia ofiarą Boko Haram padło 16 miejscowości. Świadkowie mówią o „leżących wszędzie ciałach”.

Nieznany jest ostateczny bilans ofiar. Mówi się jednak o ponad 2 tys. zabitych, którzy w Nigerii ponieśli śmierć z rąk islamskich fundamentalistów.  Zdobycie dokładnych informacji jest bardzo trudne, ponieważ ludność cywilna jest w szoku, a co za tym idzie, niezdolna do realnej oceny sytuacji, a władzę nad terenem, gdzie doszło do skoordynowanej serii ataków, przejęli fundamentaliści. Boko Haram ogłosiło, że zapowiadane wcześniej rozszerzenie terytorium kalifatu w Nigerii stało się faktem.

„Nasze źródła na miejscu, w tym przedstawiciele komisji sprawiedliwości i pokoju diecezji Maiduguri, na terenie której nad jeziorem Czad położone jest miasto Baga, mówią, że wszystko zaczęło się już w sobotę - mówi Vincenzo Giardina z misyjnej agencji Misna. - Islamiści z Boko Haram zaatakowali wówczas międzynarodową bazę wojskową, w której stacjonują żołnierze z Nigerii, Czadu i Nigru. W chwili napadu obecna była tylko część wojska, głównie Nigeryjczycy. Baza została przejęta przez fundamentalistów, którzy następnie zaczęli podpalać domy w całej okolicy. Mówi się o setkach zabitych, ale dokładnej liczby ofiar wciąż nie znamy, teren kontrolują islamiści. Ludność w panice zaczęła uciekać. Część schroniła się w buszu, inni próbowali przepłynąć jezioro i przedostać się za granicę. Jezioro leży na pograniczu Nigerii, Nigru, Czadu i Kamerunu. Wielu uciekających utonęło”.

W trzech północnych stanach Nigerii (Borno, Jobe, Ankawa), gdzie fundamentaliści z Boko Haram są najbardziej aktywni od 2013 r., obowiązuje stan wyjątkowy. Niestety nie wpłynęło to na poprawę sytuacji w tym regionie. Zdobyta przez islamskich fundamentalistów baza wojskowa uważana była za najważniejszy punkt kontrolowany przez siły rządowe w północnej części Nigerii. Istnieją uzasadnione obawy, że podbitą bazę islamiści traktować będą jako punkt wypadowy w kierunku sąsiednich krajów. Kontrolują obecnie ponad 70 proc. terytorium stanu Borno.

Prezydent Kamerunu zaapelował do wspólnoty międzynarodowej, by pomogła powstrzymać działania islamskich fundamentalistów z Boko Haram. W czasie specjalnej konferencji prasowej przypomniał, że zagrażają oni począwszy od Mali, poprzez Sudan, aż po Republikę Środkowoafrykańską. „W obliczu globalnego zagrożenia potrzebna jest globalna odpowiedź świata” – zaznaczył prezydent Paul Biya.
 

«« | « | 1 | » | »»

Reklama