Wiara syryjskich chrześcijan jest silniejsza od wszelkiej przemocy. Trwają oni przy Chrystusie mimo niesamowitego cierpienia, doświadczanego praktycznie każdego dnia. Zaświadcza o tym przebywający w Aleppo o. Ghassan Sahoui.
Syryjski jezuita podkreśla, że wyznawcy Chrystusa nie dają się złamać kolejnym aktom prześladowania przez islamistów, jak choćby usuwaniu kolejnych krzyży wieńczących kościelne wieże.
„W ostatnich dniach działania wojenne przybrały na sile, coraz częściej słychać wybuchające bomby – mówi o. Sahoui. - Bojówkarze tzw. Państwa Islamskiego zniszczyli też kolejny krzyż, tym razem na kościele w Tel Hormuz. Tę chrześcijańską wioskę także kompletnie okradli. Potrzebujemy większej ochrony, a przede wszystkim intensywnej światowej mobilizacji w celu doprowadzenia do procesu pojednania i przywrócenia prawdziwego pokoju, tak by przerwać obecną skalę przemocy Państwa Islamskiego. Niesamowite jest świadectwo wiary, jakie mimo cierpienia i prześladowań dają syryjscy chrześcijanie. Świat powinien się o tym dowiedzieć, ponieważ nasza przyszłość leży w rękach Boga, a nie ludzi”.
Przed wybuchem wojny w pobliżu Tel Hormuz leżało ponad 30 chrześcijańskich wiosek, obecnie w większości opustoszałych.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.