Najwyższa instancja pakistańskiego wymiaru sprawiedliwości ma pochylić się nad sprawą skazanej za rzekome bluźnierstwo Asii Bibi. Informację taką podał Vatican Insider.
Przypomnijmy, że w 2014 roku trybunał apelacyjny w Lahaurze potwierdził wydany w roku 2010 wyrok śmierci za rzekome bluźnierstwo przeciwko Mahometowi, jakiego miała się dopuścić chrześcijańska Pakistanka. Adwokat Asii Bibi Naeem Shakir poinformował wtedy, że odwołanie, w którym wyjaśniono, dlaczego świadkowie są niewiarygodni, a oskarżenia fałszywe, zostało odrzucone. Jednocześnie zapowiedział złożenie odwołania do Sądu Najwyższego.
Asia Bibi została uwięziona przed sześciu laty na podstawie oskarżenia sąsiadki, żony miejscowego imama, która nie potrafiła jednak przedstawić żadnych dowodów. Bibi, pracując w polu z islamskimi kobietami, powiedziała, że Jezus umarł za nią na krzyżu. Mahomet za to nie oddał życia za nikogo. Została za to pobita przez rozwścieczony tłum. Trafiła do więzienia, gdzie przebywa wciąż w skrajnie nieludzkich warunkach, w celi bez dostępu światła słonecznego.
Dwóch pakistańskich polityków, którzy zabiegali o uwolnienie Asii Bibi, przypłaciło to życiem: gubernator prowincji Pendżab Salman Taseer oraz minister ds. mniejszości Shahbaz Bhatti. O jej całkowite uwolnienie zaapelował 17 listopada 2010 roku Benedykt XVI. Niestety, nie przyniosło to żadnych skutków. Asia Bibi jest matką pięciorga dzieci. Jej mąż z rodzina muszą ciągle się ukrywać i zmieniać miejsce zamieszkania.
Światełko nadziei, które zapaliło się wczoraj, oznacza jedynie, że Sąd Najwyższy sprawę zbada raz jeszcze i zapowiada to na kwiecień tego roku. Jak wyjaśnia włoskiej gazecie Jospeh Nadeem, szef Reinassance Education Foundation w Lahaurze, który zajmuje się sprawą Asii Bibi i wspiera jej rodzinę, Sąd Najwyższy może jedynie uchylić wyrok śmierci i w najlepszym razie skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia. Oznaczać może to kolejne lata więziennej gehenny dla pakistańskiej chrześcijanki.
Obroną sprawy Bibi obecnie zajmuje się muzułmański adwokat Saiful Malook. Przygotowując się do kolejnych rozpraw, chce wskazać, że dotychczasowe śledztwo toczyło się niezgodnie z zasadami. Począwszy od samego początku, kiedy to Pakistance odmówiono przydzielenia adwokata oraz nie pozwolono jej złożyć pełnych zeznań ani nie przesłuchano wszystkich świadków.
Jeśli Sąd Najwyższy uchyli sprawę w kwietniu, trzeba będzie odczekać kolejne sześć miesięcy na ponowne jej rozpatrzenie.
Obrońca Bibi twierdzi, że mogłaby ona także skorzystać z łaski prezydenckiej, co następuje zwykle w przypadku, kiedy najwyższa instancja wyrok podważa. - Ale doprawdy jest mało prawdopodobne, by głowa państwa muzułmańskiego, i to takiego jak Pakistan, miałaby na tyle odwagi, by ułaskawić oskarżoną w tak delikatnej sprawie, jaką jest historia Asii Bibi - mówi w rozmowie z Vatican Insiderem Nadeem. Prezydent Pakistanu udzielił już raz łaski mężczyźnie, który miał dopuścić się bluźnierstwa. Chodziło o piosenkarza Junaid Jamsheda. Musiał on publicznie przeprosić za swoje słowa rzekomego obrażenia Mahometa i jego żony Aishy (skomponował satyrę na ich temat).
- Fakt, że łaski udzielono mężczyźnie, pokazuje hipokryzję naszego prawa. Nie sądzę, by jakakolwiek kobieta otrzymałaby ją, nawet gdyby o nią poprosiła - komentuje we włoskiej gazecie Yasser Latif Hamdani, adwokat i pisarz pakistański.
Jego zdaniem, prawo daje Asii Bibi możliwość stwierdzenia, że nie chciała obrazić Mahometa i nie taka była jej intencja. Co zresztą byłoby zgodne z prawdą. Asia nie musiałaby się nawracać na islam i wypierać swojej chrześcijańskiej wiary.
W ostatniej publikacji na łamach pakistańskiego dziennika „Dawn” w tekście pod tytułem «The untold story of Pakistan’s blasphemy law» (Nieznana/ niewypowiedziana historia pakistańskiego prawa o bluźnierstwie), autor dowodzi, że szkoła islamskiej myśli dominująca w Pakistanie, bez problemów dopuszcza sytuację wybaczenia bluźnierstwa. Zdaniem dziennika, Ismail Qureshi, autor prawa o bluźnierstwie w art. 295 b i c Kodeksu Karnego także dopuszcza tą możliwość.
Nadeem przypomina, że zanim aresztowano Asię Bibi, gdy ją bito i pojmano, mówiła: - Jeśli popełniłam wykroczenie, proszę o wybaczenie. Nie bądźcie niesprawiedliwi. Nie powiedziałam nigdy niczego przeciw waszemu Prorokowi, szanuję go bardzo głęboko.
I to zdanie adwokata powinno wystarczyć.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Nawiązują on do historii pastuszków, którzy zauważyli na polach betlejemskich jasność.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.