Meriam Ibrahim, która spędziła w sudańskim więzieniu wiele tygodni za rzekome odstępstwo od islamu, pomaga obecnie ofiarom prześladowań religijnych.
Za rzekomą apostazję została pierwotnie skazana w Sudanie na śmierć. Gdy zaproponowano jej wolność za „powrót na łono islamu”, odmówiła wyrzeczenia się Chrystusa. W więzieniu urodziła córeczkę. Chrześcijanka odzyskała wolność dzięki naciskom opinii międzynarodowej, w tym Papieża Franciszka, z którym zresztą rok temu spotkała się wraz z rodziną przed wyemigrowaniem do Stanów Zjednoczonych.
W swej nowej ojczyźnie angażuje się wraz z mężem w obronę praw prześladowanych chrześcijan, szczególnie w swym rodzinnym Sudanie, ale i innych krajach Czarnego Lądu. Jak mówi, jej misją jest uwrażliwianie opinii społecznej na problem łamania wolności religijnej i rosnącego prześladowania wyznawców Chrystusa ze strony muzułmanów.
Meriam Ibrahim mieszka obecnie w New Hampshire, ale, jak podkreśla, tęskni za rodzinną Afryką.
Sąd Okręgowy uchylił pierwszy wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
Policja reżimu Ortegi-Murillo zmobilizuje 14 000 funkcjonariuszy.
Powód? Poparcie przez patriarchat moskiewski wojny na Ukrainie.
Dwudniowe uroczystości zgromadzą przedstawicieli różnych wyznań chrześcijańskich Europy.
Credo soborowe – „Nicaeo-Constantinopolitanum” – jest symbolem jedności.