Ekumeniczny wymiar pielgrzymki

Atmosfera towarzysząca pobytowi Papieża w Ugandzie jest wyjątkowa. Mówi o tym pracujący tam o. Wojciech Ulman OFMConv.

Ugandę opanowała papieżomania. Media od kilkunastu dni przybliżają nauczanie Papieża. Wszystkie lokalne gazety wydały okolicznościowe albumy, a telewizja nieustannie informowała o przygotowaniach. Od momentu przybycia Papieża wszystkie kanały informacyjne informują o każdym jego kroku. W drodze z lotniska do stolicy kraju Kampali, która oddalona jest od niego o ok. 40 km, tysiące ludzi witało go z transparentami i flagami. Tłumy ludzi od samego rana czekały na Franciszka przed budynkiem nuncjatury, gdzie nocował. Później Papież udał się  do anglikańskiego sanktuarium w Namugongo, gdzie przywitali go biskupi Narodowego Kościoła Ugandy. Jest to miejsce, gdzie największa grupa  ugandyjskich chrześcijan została spalona żywcem w końcu XIX wieku.

Pielgrzymka Papieża w Ugandzie od samego początku ma wymiar ekumeniczny, ponieważ wśród męczenników byli zarówno katolicy, jak i anglikanie. Kroki Franciszka do anglikańskiego sanktuarium i ciągła obecność hierarchów z Narodowego Kościoła Ugandy odczytywane są tutaj jako znak, że męczennicy oddali życie z powodu przynależności nie do konkretnego wyznania, ale do Chrystusa. To ze względu na Chrystusa oddali swoje życie.

W katolickim sanktuarium, gdzie ponad wiek temu śmierć poniósł świecki lider chrześcijańskiej wspólnoty św. Karol Lwanga, zgromadziło się ok. 2 mln wiernych. Jest to najbardziej znane sanktuarium Afryki.

Msza celebrowana przez Papieża w tym miejscu jest zwieńczeniem jubileuszu kanonizacji męczenników i dziękczynieniem Bogu za widzialne znaki rozwoju wiary w Ugandzie. Kościół w tym kraju jest młody, energiczny, charyzmatyczny i szybko powiększający swoje struktury. W tym samym czasie tysiące młodych ludzi zgromadziło się na Placu Defilad, w centrum Kampali – Kololo, czekając na popołudniowe spotkanie z Papieżem.

«« | « | 1 | » | »»

Reklama