W Walencji zakończyło się 38. Europejskie Spotkanie Młodych wspólnoty z Taizé. W tym roku przebiegało ono pod hasłem "Odwaga miłosierdzia".
Poza Hiszpanami, których było przeszło 10 tys., najwięcej osób było z Polski – ok. 3 tys., z Ukrainy – ponad 2 tys. oraz z Francji, Włoch, Niemiec i z innych krajów. Przeor Wspólnoty br. Alois oznajmił, że następne Spotkanie odbędzie się pod koniec br. w Rydze – po raz pierwszy w kraju postsowieckim. Do trzeciego co do wielkości miasta Hiszpanii przybyło też wielu biskupów zarówno z tego kraju, jak i z zagranicy. W codziennych modłach uczestniczy m.in. miejscowy metropolita kard. Antonio Cañizares Llovera. Byli też biskupi z Francji, Łotwy (metropolita Rygi abp Zbigniew Stankiewicz), nowy arcybiskup Mechelen-Brukseli i bp Henryk Tomasik, przewodniczący Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży w Polsce.
W rozmowie z Radiem Watykańskim jeden z organizatorów zakończonego dzisiaj wydarzenia – br. David wysoko je ocenił, zwracając uwagę zwłaszcza na samo pojęcie i ideę miłosierdzia, łączące wielu ludzi z całego kontynentu. Wyraził przy tym przekonanie, że jednym z ważnych powodów przyjazdu tak wielu młodych ludzi na te spotkania, odbywające się na przełomie starego i nowego roku, jest pragnienie spotkania swych rówieśników, aby szukać wspólnie odpowiedzi na pytanie, jak być aktywnymi chrześcijanami w swoich społeczeństwach i jak żyć wiarą na co dzień.
„Spotkania te z całą swą prostotą pozwalają młodym poznać rzeczywistość Kościoła miejscowego, w tym roku tu, w Walencji, spotkać innych młodych, przeżywających swą wiarę w parafiach i wreszcie także młodych z całego świata, aby wspólnie rozmawiać i modlić, gdyż pomaga to im w ich drodze wiary” – tłumaczył br. David. Jego zdaniem dla wszystkich ważnym znakiem jest widzenie „tak wielu młodych ludzi poszukujących, którzy jadą nieraz bardzo daleko, aby spędzić pięć dni na wspólnych rozmyślaniach i modlitwie, gdyż chcą oni świata bardziej ludzkiego i sprawiedliwszego”.
Nawiązując do hasła tegorocznego spotkania, rozmówca rozgłośni papieskiej zaznaczył, że w Walencji zastanawiano się nad tym, jak można przeżywać miłosierdzie w konkretach naszego życia, w świecie obciążonym licznymi problemami. Dziś wielkim problemem są napływający do Europy uchodźcy, a więc osoby, które nie mogą żyć w swych krajach i w tym kontekście można zadać sobie pytanie: co możemy zrobić, aby być znakiem miłości Boga? – mówił dalej zakonnik z Taizé.
Przypomniał, że przeor ich Wspólnoty, br. Alois spędził Boże Narodzenie w Syrii i wielkie wrażenie zrobiła na nim postawa spotkanych tam ludzi, którzy wśród działań wojennych i zniszczeń zapewniali, że chcą żyć razem, z wyznawcami różnych religii. Jednocześnie mówili, że ich głos brzmi za słabo, aby można go było usłyszeć, gdyż zagłusza go szczęk broni. I brat Alois powiedział młodym przybyłym do Walencji, że „możemy żyć razem i że wszyscy możemy robić konkretne gesty, aby żyć razem z tymi, którzy są obok nas, aby wspólnie przeżywać miłosierdzie i miłość Bożą z osobami wokół nas” – oświadczył br. David.
Przypomniał następnie, że założyciel ich Wspólnoty br. Roger przybył do Taizé w 1940, gdy trwała II wojna światowa i przyjmował u siebie uciekinierów, chroniących się przed nią. Idąc w jego ślady, bracia także dzisiaj prowadzą taką działalność – rozmówca Radia Watykańskiego oświadczył, że w klasztorze przyjęto grupę młodych muzułmanów z Sudanu i Afganistanu oraz rodzinę z Syrii.
„I możemy też mówić o tym naszym doświadczeniu z Taizé młodym, którzy są tutaj, że my wszyscy możemy zrobić cokolwiek, byleby nie stać i nie przyglądać się biernie temu, co dzieje się wokół nas, ale razem możemy budować sprawiedliwszy i bardziej ludzki świat. Z tego, czego mamy mało, możemy zrobić cokolwiek, możemy zrobić dużo, jeśli oddamy się w służbę innym” – powiedział na zakończenie brat z Taizé.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."