Centralne nabożeństwo ekumeniczne w Warszawie

Centralne nabożeństwo ekumeniczne odbyło się 22 stycznia w warszawskim kościele ewangelicko-reformowanym.

Wierni należący do różnych wyznań modlili się o to, aby chrześcijanie świadczyli wobec całego świata, że łączy ich jedna wiara i jeden chrzest. W kazaniu abp Józef Życiński wezwał do podejmowania ekumenicznych wysiłków dla ratowania godności człowieka.

Przypomniał, że przez długi czas w spotkaniach ekumenicznych koncentrowaliśmy się na subtelnych kwestiach teologicznych. Obecnie doświadczamy niepokojących zmian kulturowych. Najpierw ogłoszono śmierć Boga, teraz deklaruje się śmierć człowieka, za jego duchowy pejzaż uznając pustkę zamiast Ewangelii nadziei. Człowiek zwany jest dziś przejściowym, bo można go dowolnie zmodyfikować genetycznie. - Naszym ekumenicznym zadaniem jest dziś poszukiwanie pełnej prawdy o człowieku, którego nie można zrozumieć bez Chrystusa - oświadczył metropolita lubelski. Jego zdaniem trzeba szukać odpowiedzi na pytanie co robić, by ratować godność poranionego człowieka i wlać oliwę Ewangelii w jego rany.

Hierarcha ujawnił, że na forum Wspólnej Grupy Roboczej Światowej Rady Kościołów i Kościoła katolickiego jego propozycja wspólnej obrony godności człowieka została odrzucona przed przedstawicieli krajów skandynawskich i Stanów Zjednoczonych. Uznali oni, że pojęcie godności jest dla tamtych społeczeństw zbyt teoretyczne i zaproponowali, by przypominać raczej prawdę o obrazie i podobieństwie Boga, które znajdują się w każdym z człowieku. - W każdym z nas jest ukryte Boże arcydzieło - zauważył abp Życiński i wskazał, że można je podziwiać np. w życiu Jana Pawła II i Brata Rogera z Taizé, Matki Teresy z Kalkuty i Janusza Korczaka, Dietricha Bonhöffera i ks. Jerzego Popiełuszki.

Kaznodzieja wyraził przekonanie, że wspólna obrona człowieka, choć jest działaniem cichym i niemedialnym, przynosi konkretne skutki. Np. w Irlandii Północnej zmienił się stosunek społeczeństwa do terroryzmu, gdy na pogrzeby ofiar zaczęli przychodzić duchowni wszystkich wyznań. Terroryści zrozumieli, że są sami, że ich działania nie znajdują poparcia - tłumaczył abp Życiński.

Mówiąc o pojawiającej się we współczesnej kulturze opozycji między jakością i świętością życia, metropolita lubelski podkreślił, że "luksus bycia nie stanowi miary człowieczeństwa". Miarą jakości życia jest dla niego świat takich wartości jak współczucie, solidarność, bezinteresowność, a nie "parametry biologiczne czy status finansowy". Za Henrykiem Elzenbergiem powtórzył, że im większe są ideały, do których człowiek zmierza, tym większe i pełniejsze jest jego życie.

Abp Życiński przypomniał, że gdy w 1984 r. został porwany ks. Jerzy Popiełuszko, Kościół ewangelicko-reformowany, którym kierował wówczas bp Zdzisław Tranda, dał wyraz modlitewnej więzi z katolikami, a następnie wysłał delegację na pogrzeb zamordowanego kapłana, za co ewangelicy zapłacili represjami ze strony władz. - Tego gestu solidarności nigdy nie zapomnimy - zapewnił metropolita lubelski i poprosił o przekazanie podziękowań choremu bp. Trandzie.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

Reklama