Przed 955 laty – 16 lipca 1054 w świątyni Mądrości Bożej w Konstantynopolu doszło do wydarzenia, które na całe stulecia zaważyło na stosunkach między chrześcijaństwem wschodnim i zachodnim
Tego dnia delegacja papieska z kard. Humbertem z Moyenmoutier na czele złożyła na ołtarzu głównej świątyni bizantyńskiej bullę papieską. Dokument zawierał ekskomunikę ówczesnego patriarchy Konstantynopola Michała Cerulariusza i jego zwolenników oraz wezwanie Greków do wyrzeczenia się przez nich błędów teologicznych.
Różnie już od pierwszych wieków
Zdarzenie to było niezwykle dramatycznym i – jak się dziś powszechnie uważa – nieproporcjonalnie gwałtownym uwieńczeniem wielowiekowego procesu rozchodzenia się chrześcijańskiego Wschodu i Zachodu na płaszczyźnie teologicznej, liturgicznej, obyczajowej, także politycznej i wielu innych. Niemal od początku rozwój wiary Chrystusowej, która narodziła się w Palestynie, przebiegał różnie w różnych częściach Cesarstwa Rzymskiego. Ale przez co najmniej cztery wieki różnice te nie wpływały w sposób zasadniczy ani na świadomość wiernych, ani na głoszenie Ewangelii i sprawowanie liturgii.
Wielcy święci – męczennicy, duchowni, biskupi, wyznawcy, pisarze starochrześcijańscy – działający w obu częściach Imperium, stanowią „wspólną własność” Kościoła na Wschodzie i Zachodzie. Gdy od połowy IV wieku cesarzy wschodniorzymscy zwołują do swej stolicy – Konstantynopola sobory powszechne, ich postanowienia obowiązują zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie, po zatwierdzeniu ich przez papieży.
Coraz trudniejsze spory
Ale z czasem zaczęły się pojawiać coraz większe rozbieżności, np. w interpretacji niektórych prawd wiary, liturgii, w języku teologicznym, stosunku do władzy świeckiej, daty świętowania Wielkanocy itp. W pierwszym tysiącleciu kilkakrotnie dochodziło do poważnych napięć a nawet zerwania stosunków między obu częściami ówczesnego świata chrześcijańskiego, np. za panowania cesarza Justyniana I Wielkiego (527-65), który nie krył swej niechęci do biskupa Rzymu. Inną „kością niezgody” był przydomek „ekumeniczny” (czyli powszechny), który patriarchowie Konstantynopola zaczęli dodawać do swego tytułu od mniej więcej połowy V w. Ostro protestowali przeciw niemu papieże Pelagiusz II (579-90), a zwłaszcza jego następca – Grzegorz Wielki (590-604), dopatrując się w nim roszczeń patriarchy do władzy świeckiej. Zresztą gdy na Soborze Chalcedońskim w 451 zaproponowano podobny tytuł – „patriarcha universalis” Leonowi Wielkiemu (440-61), odmówił on przyjęcia go, uważając się za niegodnego.
Kryzys obrazoburczy, Filioque i papież
Jeszcze gorsze skutki dla jedności kościelnej miał tzw. kryzys obrazoburczy, czyli sprzeciw wobec kultu ikon, i schizma patriarchy Focjusza. Walkę ze świętymi obrazami próbował narzucić całemu chrześcijaństwu, zwłaszcza w Bizancjum, w 736 cesarz Leon III Izauryjczyk (716-40). Spory na tym tle między zwolennikami a przeciwnikami kultu ikon trwały z przerwami do 843 i byli w nie zaangażowani także papieże, broniący swych praw do władzy w całym Kościele i występujący przeciw roszczeniom cesarzy bizantyńskich również w sprawach wiary i dyscypliny kościelnej.
Z kolei Focjusz I, zwany przez prawosławnych Wielkim (858-67 i 877-86) i czczony przez nich jako święty, ostro krytykował papieża i Kościół Zachodni m.in. za Filioque i podważał doczesne aspekty władz papieskiej. Rozłam, do jakiego wówczas doszło między Rzymem a Konstantynopolem, udało się przezwyciężyć, i to – jak się później okazało – na stosunkowo krótko, dopiero w 879 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."