Patriarcha Konstantynopola, Bartłomiej I

Przed przyjęciem święceń diakońskich nazywał się Dymitrios Archondonis. Urodził się 29 lutego 1940 roku w Turcji, na wyspie Imbros, wówczas w większości zamieszkanej przez Greków prawosławnych.

Oczarowanie prawosławiem. Drugi ojciec

Dymitrios bardzo wcześnie zachwycił się prawosławiem, jego poważnym i swojskim pięknem, które dyskretnie przenika całe życie. Miejscowy kapłan, ojciec Asterios, był starym człowiekiem bez jakiejkolwiek formacji intelektualnej (ukończył zaledwie szkołę podstawową), lecz żył życiem, którego spokojny rytm wytyczały i które rozświetlały gesty i słowa liturgii, a także nieprzebrana rzeka hymnografii bizantyjskiej, teologia, która śpiewa i którą się wyśpiewuje... Codziennie musiał celebrować liturgię, w jednej z tych kapliczek rozsianych po całej wsi - i po górach - na prośbę rodzin, które zajmowały się przygotowaniami i zamawiały nabożeństwa, a to w dniu urodzin, a to w dniu żałoby lub w dzień świąteczny, w intencji przyjaciela, krewnego czy zmarłego. Dymitrios ofiarował się mu towarzyszyć. I oto przemierzał okolicę w towarzystwie starego kapłana, zapalając świece i rozżarzając kadzielnicę, intonując śpiew, zastępujący śpiewy chóralne, co zresztą lubi robić po dziś dzień, na przykład w pustelni świętego Spirydona na wyspie Halki. Nie przeszkadzało mu to wzorowo wypełniać obowiązków szkolnych. Jednak w wiosce była tylko szkoła podstawowa: co robić dalej, poza, oczywiście, pracą w kawiarni ojca?

W tym momencie pojawia się człowiek, który miał się stać jego ojcem duchowym i zadecydować o jego przyszłości: metropolita Meliton.Metropolita Meliton był wówczas arcybiskupem Imbros i Tenedos. Nadzwyczajna osobowość. Miał zostać przyjacielem i najbliższym współpracownikiem patriarchy Atenagorasa, którego następcą byłby został w sposób jak najbardziej naturalny, gdyby władze tureckie nie wykreśliły go z listy kandydatów. Gdy został metropolitą Chalcedonu i dziekanem świętego synodu, tchnął w patriarchat prężnego ducha i podsycał go aż do śmierci, kiedy to patriarchą został Dymitrios I. Niskiego wzrostu, przypominający lwa, obdarzony żywą, głęboką inteligencją, świetnie potrafił improwizować i z historii odczytywać metahistorię, z wrodzonym majestatem odgrywał swą rolę księcia Kościoła, gotów odrzucić ją w jednej chwili, bo przecież wszystko to jest grą teatralną, więc poprośmy o przebaczenie zwyczajnych śmiertelników...

Na wyspie Imbros żył w bliskości prostych wiernych, znał ich osobiście; później z pewnością tęsknił za tą bliskością... Zainteresował się rodziną Archondonisów i zaraz zauważył nad wiek rozwiniętą inteligencję Dymitriosa. Nakłonił rodzinę, by pozwoliła chłopcu podjąć studia i w tym celu wysłał go na własny koszt do Istambułu.

Wkrótce jednak założył na Imbros college'e, zakresem nauki odpowiadające trzem klasom szkoły średniej. Polecił Dymitriosowi wrócić na wyspę, a ten przez trzy lata uczęszczał do college'u w Panhagia. Codziennie rano, by dojść do szkoły, i wieczorem, by wrócić do domu, Dymitrios musiał przejść pieszo pięć kilometrów. Prędko zdarł buty. Metropolita zauważył to i ofiarował chłopcu w prezencie parę solidnych butów! Kiedy Dymitrios ukończył pierwszy cykl nauczania, metropolita wysłał go do szkoły patriarchalnej na wyspie Halki, na której przy Wydziale Teologii istniało liceum.

Halki - prestiżowa szkoła na małej wysepce na morzu Marmara. W rzeczywistości jest to istny siew wysp, zwanych dawniej „Wyspami Książąt", gdyż w epoce bizantyjskiej zsyłano tam książąt, którzy popadli w niełaskę. Halki to wyspa liczącą dziesięć kilometrów długości. Tworzą ją dwa wzgórza porośnięte sosnowym lasem. Między wzgórzami ciągnie się dolina, dochodząca do niedużego portu, wokół którego piętrowo układają się zabudowania wioski o przewadze drewnianych domów z nadwieszeniem. Zamożne rodziny z Istambułu spędzają tam wakacje. Wybrzeża wyspy, wraz ze swoimi dającymi cień kafejkami, rodzą poczucie spokoju i rozleniwienia. Szybkie statki bezustannie kursują miedzy wyspą a Istambułem, półtorej godziny wystarczy na pokonanie tej odległości. Na wschodnim wzgórzu - dawna grecka szkoła handlowa, która przekształciła się w szkołę morską. Pod koniec tygodnia urodziwi midships w nieskalanie białych mundurach wsiadają na statek odpływający do stolicy. Na tym wzgórzu, otoczonym morzem, znajduje się także pustelnia świętego Spirydona, świętego z Korfu, którego patriarcha Atenagoras, niegdysiejszy metropolita tej wyspy, szczególnie ukochał.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |