Artykuł, który dziś publikujemy nie jest nowy. Ukazał się w pierwszym numerze Studiów i Dokumentów Ekumenicznych w 1996 roku. Jako świadectwo swoich czasów pomaga zrozumieć skomplikowane sprawy związane z relacjami miedzy Moskwą a Konstantynopolem. Dlatego, w kontekście obecnego sporu w Kościele prawosławnym zdecydowaliśmy się na jego przypomnienie.
Przyjęta w referendum z 12 grudnia 1993 r. konstytucja Federacji Rosyjskiej w art. 14 stwierdza, że Federacja jest państwem świeckim. Żadna religia nie może być uznawana za państwową lub obowiązującą. Związki wyznaniom są oddzielone od państwa i równe wobec prawa.
Rosyjski Kościół Prawosławny zatem ma działać w państwie oficjalnie świeckim i zarazem wielowyznaniowym, w którym w dodatku lata propagandy ateistycznej sprawiły to, że znaczna część społeczeństwa jest po prostu bezwyznaniowa. Kościół ten nie zamierza się angażować w popieranie jakiejkolwiek partii politycznej. Patriarchat Moskiewski daje do zrozumienia, że w życiu kościelnym mogą uczestniczyć członkowie najróżniejszych partii, w tym nawet komunistycznej. W wyborach parlamentarnych z 1993 r. żadna rosyjska partia polityczna nie ubiegała się o uzyskanie poparcia hierarchii Kościoła Prawosławnego i on też swego wsparcia żadnej orientacji politycznej nie udzielił. A jednak, dla wielu Rosjan Kościół ten jest symbolem tożsamości narodowej i wierzą oni, że przez swe działania przyczyni się on do moralnego odrodzenia sił narodu i przez to stanie się czynnikiem współuczestniczącym w przywróceniu potęgi wielkiej Rosji.
Sam zaś Kościół Prawosławny na razie zmierza do utrzymania swego zwierzchnictwa nad wspólnotami prawosławnymi z krajów poprzednio należących do Związku Sowieckiego, a obecnie mających większą lub mniejszą samodzielność państwową. Zainteresowania jego zwrócone są również ku emigrantom rosyjskim, potomkom tych, którzy opuścili kraj po 1917 r. lub też znaleźli się za granicą w późniejszych latach. Okazuje się jednak, że w dążeniach swych napotyka przeciwności, których charakter ukazują nam noty informacyjne zamieszczone w piśmie „Irenikon", wydawanym przez benedyktynów z Chevetogne w Belgii (1995 nr 2 s. 277-282).
Gdy chodzi o aspekt stosunków z emigrantami, to właśnie w pierwszej połowie maja 1995 r. do Moskwy przybywa arcybiskup Sergiusz (Konowalow), zwierzchnik około 60 parafii prawosławnych pochodzenia rosyjskiego, rozsianych po terytorium Francji i innych krajów Zachodniej Europy. Siedzibą arcybiskupstwa jest Paryż, tu również znajduje się Instytut Teologii Prawosławnej, którego dziekanem jest o. Borys Bobrinskij. On to jak i ojcowie Eugeniusz Czapiuk i Michał Storojenko z katedry św. Aleksandra Newskiego w Paryżu oraz Sergiusz Obolensky, sekretarz rady arcybiskupstwa, towarzyszą swemu zwierzchnikowi kościelnemu w podróży do Rosji.
A cała delegacja jest oficjalnie zaproszona przez patriarchę Moskwy Aleksego II. Wizyta przebiega w nadzwyczaj przyjaznej atmosferze. A znaczenie jej jest niemałe, gdyż to po raz pierwszy od 65 lat został nawiązany oficjalny kontakt pomiędzy hierarchiami dwóch rosyjskich Kościołów prawosławnych. Arcybiskupstwo prawosławne o rosyjskim rodowodzie powstało już we Francji w 1921 r. i powołane zostało dla zaspokojenia potrzeb religijnych ówczesnych emigrantów. Formalne zerwanie jego podległości wobec Patriarchatu Moskiewskiego nastąpiło w 1931 r., kiedy utworzony został egzarachat, to znaczy jednostka administracji kościelnej o zasięgu terytorialnym ponadmetropolitalnym, która miała objąć wszystkie parafie prawosławne w Europie Zachodniej. Została ona poddana jurysdykcji patriarchy ekumenicznego w Konstantynopolu. W1965 r. arcybiskupstwo uzyskało od patriarchy ekumenicznego szczególny statut kanoniczny, przyznający mu pewną autonomię wewnętrzną. Dziś podlegają mu parafie głównie z terytorium Francji, lecz również Belgii, Holandii, Szwecji, Norwegii, Niemiec i Włoch.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."