Człowiek pozostaje dla samego siebie pytaniem bez odpowiedzi, jeżeli nie uwzględni Boga.
Ateizm z miłości do świata
U podstaw tego światopoglądu również tkwi postęp, który w znacznym zakresie oddał siły przyrody i świata do dyspozycji człowiekowi. Nic dziwnego, że odtąd jest on zafascynowany jedynie swoimi możliwościami i swoim światem, z którego chciałby uczynić raj. Niewiele pozostaje tu miejsca dla Boga. Owszem, wielu obawia się, iż Bóg i przywiązanie do Niego nastawią człowieka wrogo do jego doczesnych, ziemskich zadań. Religia jest więc dla nich równoznaczna z ucieczką od świata, z jego negacją.
Trzeba przyznać, że źle rozumiana wiara, opacznie pojmowane i wrogie wobec świata chrześcijaństwo, któremu obcy jest świat, ustawicznie wspomagały tego rodzaju ateizm. Gdzie ludzie wierzący uważają, iż są bliżej Boga, gdy nie zadają się z „zepsutym” światem, gdy zamkną się przed wszelkim postępem, a równocześnie zaniedbają swe zadania w życiu zawodowym, państwowym i wobec potrzebujących współbraci, tam popierają oni tego rodzaju błędne i opaczne rozumienie religii.
Ludzka praca i wysiłek zmierzające do poprawy warunków naszego życia odpowiadają planowi Bożemu. Na pierwszych stronach Biblii czytamy: ,,Napełniajcie ziemię i czyńcie ją sobie poddaną” (Rodz 1,28 nn). Nie bez ziemi, ale z ziemią zrealizujemy zadania nałożone nam przez Boga.
Ateizm z miłości do człowieka
Człowiek napotykający Boga poznaje też dokładnie, iż Bóg rości sobie prawo do niego. To sprzeciwia się jednak jego dumie i jego dążeniu do niezależności. „Jeśli istnieje Bóg, człowiek jest niczym” -powiada Sartre. Dla tego typu ludzi religia nie oznacza nic innego, jak tylko zniewolenie, poddaństwo, brak wolności człowieka. „Bóg jest ścianą, która zakrywa nam człowieka”. On „nastawia wrogo” człowieka do niego samego oraz do drugich ludzi, gdyż chce go mieć dla siebie. On albo my - ktoś musi tu ustąpić. Stąd religia w ujęciu tych ludzi stanowi jedynie „opium dla ludu”.
Miejsce służby Bożej winna zająć służba człowiekowi. Dopiero wówczas, gdy przestaniemy interesować się Bogiem, uzyskamy zdolność poświęcenia się dla człowieka. Boga należy szukać jedynie w człowieku i w tym, co ludzkie (ateizm jako humanizm). Wystarczy być uczciwym człowiekiem. Tak oto mniej więcej brzmią argumenty sformułowane na kształt haseł.
W poniższych rozważaniach zobaczymy jeszcze, że bardzo proste, naiwne wyobrażenia o Bogu rzeczywiście ujarzmiały i ujarzmiają człowieka. Czy można jednak to samo powiedzieć o wierze chrześcijańskiej ukazującej nam Boga jako tego, który dla nas, ludzi, stał się człowiekiem? Poniżej chcemy dać na to odpowiedź. Tu na razie tyle: Chrystus sam dał nam jasną odpowiedź na pytanie, co dla Niego jest rzeczą istotną: ,,Będziesz miłował Pana Boga swego [..J. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mt 22,34 nn). Właśnie chrześcijańska wiara w Boga domaga się ze swej istoty służby na rzecz człowieka, tak że Pismo święte może powiedzieć: „Kto nie miłuje, nie zna Boga,[...]” (1 J 4,8).
Więcej na następnej stronie