Yves Congar: Promotor reformy w Kościele

Przed blisko 20 laty ukazała się w Niemczech książka pod frapującym tytułem: „Gniew z miłości. Wzburzeni mężowie Kościoła".

Na długo przed owym najwyższym odznaczeniem kościelnym udziałem Congara stał się pewnie jeszcze większy zaszczyt: mianowano go ekspertem soborowym na Vaticanum II. Albowiem ta nominacja niejako momentalnie wyprowadziła uczonego z jego względnej izolacji i marginalizacji. Od samych początków Soboru pracuje nad projektem „Concilium", zasłużonym dziś wielojęzycznym Międzynarodowym Przeglądem Teologicznym, zawiązując sieć bardzo owocnych dialogów i osobistych więzi z teologami, biskupami i obserwatorami, przede wszystkim zaś w pełni angażuje się w prace wielu soborowych komisji. Ale i tu wstępnie przebrnąć musi poprzez zagadkowe i anonimowe przeszkody. Congar odbiera wprawdzie już w roku 1960 z rąk nowego papieża Jana XXIII oficjalną nominację na konsultora Komisji Teologicznej powołanej do przygotowania Soboru. Jest to jednak promocja, która zawisa w próżni, albowiem bardzo aktywna Komisja przygotowawcza przez pierwsze trzy lata z usług konsultora w ogóle nie korzysta. Ten wczesnosoborowy okres milczenia wokół Congara przełamuje dopiero jezuita, o. Jean Danielou, późniejszy kardynał, który przysyła mu zaproszenie do Rzymu. Congar rzuca się w wir pracy, przeżywając swą drugą młodość w klimacie stworzonym przez Jana XXIII, w atmosferze Soboru i głębokim zaufaniu, jakim darzył go Paweł VI.

W soborowe obrady inwestuje cały ogrom swej historyczno-teologicznej wiedzy o czterech pierwszych Soborach Kościoła, jeszcze nie-podzielonego. W orbitę tych soborów chrześcijańskiej starożytności Congar śmiało wpisuje Vaticanum II jako ich kontynuację, co nie kłóci się z nowością osiągnięć II Soboru Watykańskiego. Sprowadza się ona do dwu rzeczy: Sobór ten jest wydarzeniem i katedrą nauczania. Po raz pierwszy w dziejach Soborów, Vaticanum II prezentuje światu widzialny obraz Kościoła w jego uniwersalizmie: po raz pierwszy wszystkie ludy świata były na tym Soborze obecne, a Europa była tylko częścią tej imponującej całości. A co do nowości w nauczaniu tegoż Soboru? Congar nie przeczy, że w swej koncepcji Vaticanum II miał być Soborem duszpasterskim. Uczony z Saulchoir wprowadza tu jednak ważką korektę w formie retorycznego wykrzyknika: To tak, jakby jakaś duszpasterska orientacja mogłaby być podejmowana i przeprowadzana z dala od jakiejkolwiek teologicznej refleksji! Congar demontuje naiwne wyobrażenie o czysto duszpasterskim charakterze ostatniego Soboru: nie, Vaticanum II nie było mniej doktrynalne od wszystkich poprzednich Soborów.

Swą kompetencję koncentruje na tematach eklezjologicznych, nie tyle ściśle ekumenicznych, ile głównie na tematyce Kościoła jako ludu Bożego. Wielkie fragmenty II rozdziału Konstytucji dogmatycznej o Kościele „Lud Boży" noszą na sobie niezatarty charakter myślenia Congara (np. nr 9, 13, 14, 16, 17, 28); pióro tegoż teologa zdradza Dekret o apostolstwie świeckich, Dekret o działalności misyjnej Kościoła oraz Dekret o posłudze i życiu kapłanów. Można by napisać obszerną rozprawę, która poddałaby gruntownej analizie uchwalone przez Sobór dokumenty w aspekcie przemożnego wpływu na ich ostateczny kształt ze strony teologii Congara, uprawianej przezeń przez dziesiątki lat przed zwołaniem Soboru. W oczach wielu ojców soborowych przyszły kardynał uchodzi za mistrza II Soboru Watykańskiego.

I nim pozostaje - żałować należy, że w Polsce mało znany. Można go uważać za jeden z największych umysłów, jaki w XX w. wydała Francja. Nad zamkniętym już życiem uczonego dominikanina mogłoby widnieć zdanie wyryte na grobowcu kard. Johna Henry Newmana, jednej z największych osobowości dziewiętnastowiecznego katolicyzmu: Ex umbris et imaginibus in veritatem („Z cieni i mglistych podobizn do prawdy").
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |