Stwierdzenie, że prawie każda religia jest dobrą, indywidualną drogą do tego samego Boga, jest z gruntu fałszywe
Gdyby ktoś zadał mi pytanie, jakie znaczenie mają dla mnie te dwa słowa: "Tylko Chrystus", musiałbym dać odpowiedź dotykającą dwóch obszarów mego życia. Pierwszy to kwestia mego zbawienia. Jedynie On jest moim Zbawicielem. Druga dotyczy codzienności. On jest Tym, który daje mi sposób na życie. Oczywiście oba te obszary są ze sobą nierozerwalnie połączone i drugi wynika z pierwszego.
Gdy mówię, że tylko Chrystus jest Zbawicielem, powtarzam myśl wypowiedzianą przez apostoła Piotra przed przełożonymi i uczonymi w Piśmie: I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni (Dz 4,12).
Jest to bardzo bezkompromisowe stwierdzenie. Odrzuca wszelkie spekulacje na temat "różnych dróg" dochodzenia do Boga. Bóg posłał swego Syna, by ten stał się Zbawicielem świata. Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jedynego dał, aby każdy kto weń wierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny. Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony (J 3,16-17). Twierdzenie więc, obecnie tak szeroko lansowane w pewnych kręgach, że prawie każda religia jest dobrą, indywidualną drogą do tego samego Boga, jest z gruntu fałszywe. Zaprzecza też samemu Bogu, który tylko w swoim Synu przygotował dla ludzi ratunek.
Gdy mówię, że tylko Chrystus jest moim Zbawicielem, to wyrażam też prawdę tak często powtarzaną przez apostoła Pawła: Albowiem łaską zbawieni jesteśmy przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; Nie z uczynków, aby się kto nie chlubił (Ef 2,8-9) oraz: Wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek (Ga 2,16).
To Chrystus mnie usprawiedliwia okazując mi miłosierdzie, a więc nie daje tego, na co zasłużyłem; obdarza mnie łaską, a więc daje to, na co nie zasługuję. Niczym nie zasłużyłem na Jego łaskę. Nie mogę więc mówić, że dzięki moim staraniom, wysiłkom, dobremu życiu Bóg postanowił mnie "nagrodzić" życiem wiecznym. Przeciwnie, jestem świadomy tego, jak bardzo moim życiem buntowałem się przeciwko Bogu. A jednak Bogu upodobało się zbawić mnie.
Tylko zdając sobie sprawę ze swej grzeszności, mogę prawdziwie pokutować. Nie mogąc powoływać się na jakąkolwiek swoją zasługę, muszę i mogę w pełni zdać się na Jego łaskę. Wierzę też, że właśnie takie czynne poddanie się Bogu i oczekiwanie na Jego zmiłowanie jest wiarą, o której mówi apostoł Paweł. Wiara nie jest wiedzą historyczną, aczkolwiek wiedza jest potrzebna wierze. Wiara jest zaufaniem, że zdając się na Bożą łaskę, nie zawiodę się. Gdy w ten sposób uwierzę, poddam się Bożej łasce, zostanę usprawiedliwiony. Zostanę ogłoszony sprawiedliwym. Tą wiarą "przywłaszczam sobie Chrystusa Zbawiciela, a w Chrystusie ową sprawiedliwość, która może ostać się przed sądem Bożym".1 Usprawiedliwianie oznacza, że w Chrystusie jestem odrodzony i ożywiony do nowego życia. To nowe życie ma być życiem wiary w Chrystusa. Owszem, ciągle grzeszę, ciągle jestem wystawiony na wszelkie słabości i ułomności aż do śmierci. Dlatego cały czas potrzebuję łaski i miłosierdzia Bożego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."