Zjednoczenie Kościoła katolickiego z prawosławnym. Czy jest to możliwe? W XVI wieku podjęto taką próbę i to na terenie dawnej Polski. Jej efektem była Unia Brzeska i powstanie Kościoła unickiego, dziś znanego jako greckokatolicki.
Wydarzenie, jakim była Unia Brzeska ma szerszy wymiar i trudno je traktować jedynie jako wyraz chęci pojednania obu Kościołów i połączenia ich znów w jeden organizm. Wydaje się, że równie ważny był tu czynnik polityczny. Warto spojrzeć na sytuację Rzeczpospolitej i jej charakter wyznaniowy, aby odnaleźć przyczyny tej intrygującej unii.
W 1547 roku na pierwszego cara Wszechrusi koronuje się Iwan Groźny. Kreuje się on na spadkobiercę dawnego Cesarstwa Bizantyjskiego i pragnie roztoczyć zwierzchnictwo nad kościołem prawosławnym. Efektem tego są zapoczątkowane w 1589 roku reformy Cerkwi. Nietrudno sobie wyobrazić jak było to niebezpieczne dla Rzeczypospolitej. Mimo że ziemie polskie, podobnie litewskie, rozwijały się w duchu Kościoła katolickiego, to jednak ogromne ziemie ruskie będące w XVI wieku w granicach Rzeczpospolitej z województwami podolskim, brzeskim, mińskim, mścisławskim, witebskim, połockim, kijowskim i bracławskim były w orbicie obrządku wschodniego.
Reformy w Rosji stwarzały sytuację, w której patriarchat moskiewski miał prawo, występując jako zwierzchnik prawosławia, do ingerencji w wewnętrzne sprawy Polski. O tym że nie były to bezpodstawne obawy przekonano się ok. 100 lat później gdy na mocy pokoju Grzymułtowskiego w 1686 roku oddano w opiekę Rosji ludność prawosławną Ukrainy tracąc praktycznie wpływ na tą krainę.
O niebezpieczeństwie tym i uniezależnieniu prawosławia w Polsce od Rosji mówił otwarcie jezuita Piotr Skarga. Aby zapobiec wpływom patriarchatu, prawosławni biskupi włodzimierski Hipacy Pociej i łucki Cyryl Terlecki wystąpili z inicjatywą powołania unii kościołów katolickich – rzymskiego i greckiego. Sam pomysł unii nie był nowy i nawiązywał do podobnej inicjatywy, tzw. unii Florenckiej z 1439 roku, która jednak nie trafiła na podatny grunt.
Przy poparciu papieża Klemensa VIII ( widział w unii szansę na zlikwidowanie schizmy) oraz biskupa kijowskiego Michała Rahoza, zwołano w 1596 roku do Brześcia synod. Jego rezultatem była tzw. Unia Brzeska. Na jej mocy kościół prawosławny w Rzeczpospolitej uznawał zwierzchność papieża i hierarchii katolickiej i zgadzał się w dogmatach z kościołem rzymskokatolickim. Zachowano jednak liturgię i obrządek wschodni oraz kalendarz juliański. Zagwarantowano również wybór duchownych spośród ludności ruskiej oraz zakaz przechodzenia wiernym prawosławnym na obrządek łaciński. Papież oficjalnie zatwierdził Unię dokumentem „Magnus dominus” o zawarciu unii z narodem ruskim.
Oczywiście mówiąc o względach politycznych, nie można zapominać o powodach religijnych. Na terenie Rzeczpospolitej istniała granica między światem zachodnim i wschodnim, a w wielowyznaniowych wsiach i miastach stykały się różne religie i wyznania. Dzięki na ogół pokojowej egzystencji prawosławni nie odczuwali wrogości do Rzymu. Odczuwano jednak negatywne skutki schizmy i występowało pragnienie ponownego połączenia chrześcijaństwa. Dzięki temu właśnie w Rzeczpospolitej Obojga Narodów unia miała największe szansę się przyjąć.
Nie bez znaczenia był też duży kryzys wewnętrzny Cerkwi. Szansę na naprawę widziano w sojuszu z Rzymem, który po soborze trydenckim dawał nadzieję na pomoc w wyjściu z tej trudnej sytuacji. Wartym podkreślenia jest, że inicjatywa unii była suwerenną decyzją biskupów prawosławnych, uważających że będzie to korzystne zarówno dla ich kościoła jak i całego chrześcijaństwa.
Mimo iż Unia była ważna zarówno ze względów politycznych jak i religijnych, już rok później została zanegowana przez część hierarchów prawosławnych, którzy jej nie uznawali. Nie zgadzali się z nią od początku biskupi lwowski i przemyski. Wyznawcy kościoła wschodniego podzielili się na unitów i dysunitów. Do 1633 roku Kościół prawosławny w Rzeczypospolitej był nielegalny. Obowiązującym miał być kościół unicki. Od 1633 roku w Rzeczpospolitej pozwolono na równoległe rozwijanie się obydwu Kościołów wschodnich. W pewnej mierze przyczyniło się to do osłabienia wewnętrznego Polski, gdyż zgodnie z oczekiwaniami prawosławie uznało zwierzchnictwo Moskwy.
Ewidentnym błędem zarówno Zygmunta III jak i późniejszych królów było niezrealizowanie jednego z postulatów unitów o zrównaniu praw duchownych grekokatolickich z łacinnikami i przyznania im miejsc w senacie.
Kościół unicki był mocno prześladowany w czasie rozbiorów. Rosjanie zamierzali zlikwidować wszelkie skutki unii brzeskiej. Kościołowi grekokatolickiemu udało się przetrwać w Galicji i Lodomerii, które znajdowały się pod zaborem Austriackim.
Owoc Unii Brzeskiej, jakim jest Kościół Grekokatolicki przetrwał do dziś i obecnie jest drugim co do wielkości wyznaniem na Ukrainie. Nazywany jest Kościołem katolickim obrządku bizantyjsko – ukraińskiego lub Ukraińską Cerkwią Grekokatolicką. W Polsce istnieją jego dwa ośrodki archieparchia warszawsko-przemyska i eparchia warszawsko-gdańska.
Mimo iż unia nie osiągnęła swoich celów – nie doszło do połączenia w całości obydwu kościołów oraz nie obroniono się przed wpływami Moskwy, była ważną inicjatywą pokazującą jak żywe były pragnienia zlikwidowania skutków schizmy z 1054 roku i ponownego połączenia chrześcijaństwa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."