"Rosyjskie prześladowania religijne są również częścią rosyjskiej kampanii ludobójstwa kulturowego i czystek etnicznych"
Rosja wykorzystuje i będzie nadal wykorzystywać Ukraiński Kościół Prawosławny (Patriarchatu Moskiewskiego; UKP) do rozpalania i wzmagania napięć społecznych na Ukrainie. Posługując się kłamstwami zarzuca temu krajowi ograniczanie wolności religijnej względem UKP, stosując jednocześnie na wielką skalę prawdziwe czystki religijne na okupowanych przez siebie ziemiach ukraińskich. Jest to część zaplanowanej przez Moskwę szerszej kampanii ludobójstwa Ukraińców. Tak obecną sytuację w wymiarze religijnym ocenia amerykański Instytut Badania Wojny (ISW) w swym ogłoszonym 9 kwietnia raporcie.
Według autorów opracowania przez cały ten czas (od 24 lutego ub.r.) „Rosja stale wykorzystuje religię jako broń, starając się zdyskredytować Ukrainę na arenie międzynarodowej oraz stosuje działania informacyjne nt. religii do osiągania celów wojskowych, chociaż sama dopuszcza się brutalnego łamania wolności religijnej na okupowanej Ukrainie”. Analitycy z ISW ostrzegli, iż Federacja Rosyjska może wykorzystać Wielkanoc prawosławną, przypadającą w tym roku 16 kwietnia, do zaprzestania walk i próby powstrzymania przeciwnatarcia ukraińskiego, wzywając do „przerwania ognia” ze względu jakoby na szacunek dla prawosławnych. Wcześniej jednak Moskwa zupełnie nie wykazała takiego szacunku na tych terenach, które okupują jej wojska.
Wszystko wskazuje na to, że „rosyjskie prześladowania religijne są również częścią rosyjskiej kampanii ludobójstwa kulturowego i czystek etnicznych, ukierunkowanych na wykorzenienie idei niezależnej narodowości ukraińskiej bądź Prawosławnego Kościoła Ukrainy (PKU)” – stwierdza raport ISW.
Na poparcie tych wniosków przytoczono szereg spostrzeżeń, szczegółowo potwierdzonych faktami. Na przykład od początku pełnowymiarowego wtargnięcia Rosji na Ukrainę wojskowi rosyjscy, lub tzw. władze okupacyjne, dokonali co najmniej 76 aktów prześladowań religijnych w tym kraju, i to tylko tych potwierdzonych i ukierunkowanych. Na obszarach okupowanych przez Rosję przynajmniej 26 miejsc sprawowania kultu zamknięto, „znacjonalizowano” lub przemocą przekazano kontrolowanemu przez Kreml UKP. Co najmniej 29 duchownych lub przywódców religijnych Rosjanie umyślnie zabili, rozgrabiono, spalono lub celowo zniszczono przynajmniej 13 obiektów kultu.
Jednocześnie autorzy dokumentu przyznają, iż jest to jedynie niewielka część danych, ponieważ nie włączyli oni do swych statystyk przypadków śmierci duchownych w czasie zmasowanych ostrzałów ani 494 zburzonych budynków kultu na Ukrainie, całkowicie zniszczonych, uszkodzonych lub ograbionych przez Rosjan, jak to wynika z badań ukraińskiego Instytutu Wolności Religijnej na koniec lutego br. Analitycy amerykańscy stwierdzili bowiem, że nie mogą niezależnie sprawdzić tych danych.
Władze rosyjskie systematycznie ograniczają wolność religijną nawet w samej Rosji, wykorzystując to jako narzędzie polityki państwowej (m.in. osławiona „ustawa Jarowej”, uchwalona przez parlament rosyjski w 2016) i tę swoją państwową politykę prześladowań religijnych Rosja „eksportuje” na okupowane obszary Ukrainy. Już od 2014 okupanci rosyjscy stosują systematyczne represje wobec ukraińskich wspólnot religijnych w tzw. „republikach” (donieckiej i ługańskiej) na wschodzie kraju i na bezprawnie okupowanym Krymie.
Ta tocząca się rosyjska kampania prześladowań religijnych ma za zadanie wykorzenienie autokefalicznego Prawosławnego Kościoła Ukrainy, uważanego przez Moskwę za rozłamowy, mimo nadania mu autokefalii przez Patriarchat Konstantynopolski w styczniu 2019. Według analityków z ISW 34 proc. stwierdzonych przypadków prześladowań dotyczy właśnie PKU, co czyni go najbardziej atakowaną przez Rosję instytucję religijną na Ukrainie. Ale rosyjskie siły okupacyjne występują też przeciw innym wyznaniom o wyraźnie ukraińskim charakterze, m.in. w listopadzie 2022 w Berdiańsku porwano i wywieziono dwóch kapłanów greckokatolickich, a w grudniu tegoż roku zamknięto główną cerkiew greckokatolicką w Melitopolu, tam też aresztowano pastora protestanckiego za jego proukraińskie poglądy.
Represje objęły także mniejszość protestancką na Ukrainie i np. baptyści stanowią 13 proc. ofiar – są pod tym względem na drugim miejscu po PKU. Raport ISW wspomina o prześladowaniach tej grupy wiernych w rejonach okupowanych miast Siewierodoniecka, Łysyczańska, Mariupola i Melitopola oraz w największym stopniu na okupowanym południu kraju. Protestanci są ofiarami w 35 i 48 proc. represji w obwodach odpowiednio chersońskim i zaporoskim oraz w 2/3 wypadków ataków antyreligijnych w Mariupolu. Według ujawnionych dotychczas wiadomości żołnierze rosyjscy obchodzą się z protestantami na okupowanej Ukrainie wyjątkowo okrutnie, nazywając ich „szpiegami amerykańskimi”, „sekciarzami”, „wrogami rosyjskiego narodu prawosławnego” i grożąc im wytępieniem.
Kreml nadal prowadzi kampanię informacyjną, dążąc do przedstawienia Rosji jako państwa tolerancji religijnej (choć świadomie tłumi ona wolność religijną na Ukrainie). Jednocześnie ukazując ją jako rzekomego obrońcę tradycyjnych wartości chrześcijańskich Moskwa kłamliwie oskarża władze w Kijowie o nietolerancję wobec UKP, aby zyskać dla siebie zwolenników wspólnot religijnych na całym świecie oraz w nadziei na ustawienie międzynarodowej opinii społecznej przeciw Ukrainie.
Autorzy opracowania zwrócili uwagę, że UKP nie jest niezależną organizacją religijną, ale stanowi część państwa rosyjskiego i narzędzie rosyjskiej wojny hybrydowej. Przypomnieli, że Kościół ten jest podporządkowanym Kremlowi elementem Patriarchatu Moskiewskiego na Ukrainie i jeszcze w 2014 wspierał wtargnięcie Rosji na Krym i na Donbas. Ponadto żołnierze rosyjscy wykorzystywali świątynie UKP jako magazyny wojskowe, garnizony, szpitale polowe, a nawet jako pozycje bojowe od początku wojny w 2022 r. W Łysyczańsku jeden z księży UKP zbierał wiadomości o duchownych PKU i udzielał wskazówek żołnierzom rosyjskim co do zabicia jednego z kapłanów ukraińskich.
Jednocześnie wojskowi rosyjscy zrobili wszystko co mogli, aby ukarać tych księży UKP, którzy odmówili współpracy z nimi po napaści na Ukrainę. Na przykład w lutym br. przeprowadzili przeszukania w katedrze Aleksandra Newskiego UKP w Melitopolu, aby ustalić i zarejestrować tych duchownych, którzy nie chcieli modlić się o powodzenie wojsk rosyjskich na Ukrainie lub o zdrowie patriarchy moskiewskiego Cyryla. A jeszcze w kwietniu ub.r. armia rosyjska porwała kapłana UKP, który aktywnie rozdzielał pomoc humanitarną wśród cywilów ukraińskich w Chersoniu.
Zdaniem specjalistów z ISW Rosja będzie nadal wykorzystywała UKP jako broń i narzędzie do rozpalania napięć społecznych na Ukrainie i do wpływania na działania bojowe. Najpewniej wojska rosyjskie również nasilą kampanię represji religijnych i będą próbować zniszczyć organizacje religijne niezależne od Kremla, podobnie jak siły rosyjskie uczyniły z muzułmańskimi Tatarami Krymskimi po okupacji półwyspu w 2014 roku.
Właśnie dlatego międzynarodowi zwolennicy prawdziwej wolności religijnej winni wspierać wysiłki Ukrainy na rzecz wyzwolenia swych obszarów – stwierdza raport ISW. „Wolność religijna na Ukrainie, szczególnie wolność mniejszości religijnych, jest znacznie lepiej chroniona na obszarach kontrolowanych przez Ukrainę niż w Rosji czy na okupowanych przez nią ziemiach ukraińskich” – podkreślili autorzy opracowania.
Instytut Badań Wojny (ang. Institute for the Study of War) z siedzibą w Waszyngtonie jest amerykańskim ośrodkiem analitycznym, utworzonym w maju 2007 przez historyczkę wojskowości dr Kimberly Kagan. W odpowiedzi na niepowodzenia polityki amerykańskiej w Iraku postanowiła ona powołać do życia instytucję niezależną, a zarazem otwartą na różne stanowiska, która ma dostarczać wysokiej klasy analizy potrzebne do prowadzenia różnych działań dyplomatycznych i wojskowych USA na całym świecie.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Podczas liturgii odczytano Przesłanie Soboru Biskupów z okazji 100-lecia autokefalii.