Nie pytaj, czy masz właściwą wiarę

Pytaj, czy znasz właściwego Jezusa - radzi Irmina Wolniak, znana jako "Pastorowa od emocji".

Gdybym chciała przyrównać moją dekonstrukcję do zjawiska pogodowego, nie byłaby to ani burza, ani oberwanie chmury. Byłby to cyklon: wielki, wirujący, śmiercionośny lej, pożerający wszystko, co spotka na swojej drodze.

To właśnie tam, w  jego oku, pomimo że jest ono częścią huraganu, możesz odpocząć i uznać, że tak naprawdę na niebie nie ma ani jednej chmury. Centrum tego cyklonu jest Jezus.

To On trzymał mnie w pionie podczas procesu pełnego chaosu i niepokoju. W  tamtym czasie podawałam w  wątpliwość wszystko, co dotyczyło mojej duchowości, oraz sens funkcjonowania Kościoła jako instytucji tworzącej różnego rodzaju „przepisy” dotyczące relacji, pracy, traktowania kobiet, dzieci; instytucji, w której dochodzi do różnic zdań, ciągłych walk, wypalenia, patriarchalności itp.

Czułam jakby tysiące moich myśli podzieliło się na setki tysięcy mniejszych i każda zderzała się z każdą. Zawsze jednak miałam w sobie pewność, że Jezus jest ciągle taki sam.

Nie każdy ma to szczęście, aby mieć pewność tego, że Jezus jest Bogiem. Wiem jednak, że przy każdym procesie dekonstrukcji wiary trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie o Jego Bóstwo w pierwszej kolejności. W centrum wiary bowiem stoi On – Chrystus. Nie Kościół, nie wspólnota, nie mąż ani żona, ale Jezus, który jest Bogiem. Wszystko inne mogłoby zniknąć, najważniejsze, aby był On.

Nie wiem, jak wielu chrześcijan ma świadomość istnienia obietnic, które składa nam Chrystus, obietnic dotyczących Jego obecności i roli w naszym życiu. Biblia jest ich pełna, składa nam kompletne świadectwo na temat Jezusa i ono wystarczy nam w zupełności, aby poznać Go osobiście. Poniżej przytoczę zestawienie Jego słów, które przybliżają nam to, o czym piszę:

Otrzymałem wszelką władzę w niebie i na ziemi. Idźcie więc i pozyskujcie uczniów pośród wszystkich narodów. Chrzcijcie ich w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego i uczcie przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż po kres tego wieku. (Mt 28,18–20)

Ja jestem bramą. Jeśli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony, a gdy wejdzie i wyjdzie, znajdzie sobie pastwisko. (J 10,9)

Ja jestem dobrym pasterzem. Znam moje owce. One też znają mnie. (J 10,14)

Jezus odpowiedział: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie”. (J 14,6)

Jezus im powiedział: „Ja jestem chlebem życia. Ten, kto przychodzi do Mnie, nigdy już nie zazna głodu, a ten, kto wierzy we Mnie, nigdy już nie zazna pragnienia”. (J 6,35)

Dwight L. Moody, wybitny kaznodzieja z początku ubiegłego wieku, napisał w książce "Zwycięskie życie" co następuje: „Pozwólcie, że przypomnę wam, skąd pochodzą nasze zwątpienia. Wielu drogich Bożych ludzi nigdy nie wychodzi poza świadomość tego, że są sługami. On nazywa nas przyjaciółmi: «Jesteście przyjaciółmi moimi, jeśli czynić będziecie co Wam przykazuję» (J 15,14)”.

Jeśli, podobnie jak kiedyś ja, masz poczucie zanurzenia w chaosie, spróbuj zajrzeć do oka cyklonu i zadaj sobie pytanie: „Czy znam właściwego Jezusa?”. Tego, o którym czytasz w Ewangeliach.

Kiedyś zadałam mojej internetowej społeczności pytanie, czy popkultura miała wpływ na to, w jaki sposób postrzegają Boga. Odpowiedzi twierdzącej (tak/może trochę) udzieliło łącznie 65 proc. głosujących. 16 proc. wybrało opcję „nie wiem”, a jedynie 19 proc. stwierdziło jasno, że nie. Taka autorefleksja na temat tego, kto/co kształtuje wizerunek Boga w naszych myślach, może być bardzo pomocna w procesie konstruowania naszych przekonań...

*

Powyższy tekst jest fragmentem książki "Żyj świadomie, wierz świadomie. Duchowość zdrowa emocjonalnie". Autorka: Irmina Wolniak. Wydawnictwo WAM

Nie pytaj, czy masz właściwą wiarę

«« | « | 1 | » | »»

Reklama