Asyż: Pierwsza część spotkania zakończona

W Asyżu zakończyła się pierwsza część Dnia Refleksji, Dialogu i Modlitwy o Pokój i Sprawiedliwość na Świecie.

Podkreślił następnie, że "świat potrzebuje budowniczych pokoju, kierujących się wiarą" i dodał, że "wspólnoty wiary, jak 349 Kościołów należących do ŚRK, potrzebują młodych «nosicieli zmian» świata". Również dzisiaj pokój na świecie wymaga idei i wkładu młodych - kontynuował mówca. Jego zdaniem, przeszkodą na drodze do "sprawiedliwego pokoju" jest wysoki poziom bezrobocia wśród młodych na całym świecie. Jest to "znak, że wystawiamy na ryzyko dobrobyt i szczęście pokolenia" - dodał mówca.

O długu wdzięczności wobec bł. Jana Pawła II za to, że w tak bardzo widzialny sposób ukazał dążenie ludzi wierzących do pokoju, mówił rabin David Rosen. Podziękował też Benedyktowi XVI za to, że kontynuuje tę drogę. Powołując się na „mędrców Talmudu” Rosen przypomniał, że pokój jes nie tylko imieniem Boga, ale także „niezbędnym wymogiem wstępnym dla odkupienia”. Życzył, by dzisiejsze spotkanie w Asyżu umocniło ludzi wierzących i ludzi dobrej woli w zwiększeniu wysiłków na rzecz pokoju i uczynienia tego celu rzeczywistością, która przynosi prawdziwe błogosławieństwo i uzdrowienie.

Korygowanie błędnego rozumienia religii, które powoduje konflikty społeczne, jest obowiązkiem wspólnot religijnych – powiedział Kyai Haji Asyim Muzadi, przewodniczący Nahdlatul Ulama, największej organizacji islamskiej w Indonezji. Wezwał do mądrego rozróżniania zagadnień religijnych od tych, które bezprawnie przedstawiane są jako religijne, np. interesy władz politycznych, nazywane kwestiami religijnymi, choć w rzeczywistości są od nich dalekie. Zdaniem przedstawiciela muzułmanów „prawdziwe religie ze swym zbawiennym nauczaniem mogą mieć naśladowców, którzy nie są w stanie zrozumieć tego zbawczego charakteru w sposób pełny i kompletny”. Taka „błędna świadomość religijna” prowadzi do „zniekształcenia samej religii” - podkreślił Muzadi.

Wskazał też, że każda religia ma własną tożsamość, podobieństwa i różnice, zaś wspólna wszystkim jest „nadzieja na stworzenie harmonii między ludźmi, pokój, sprawiedliwość” i wyższy poziom życia.

W religii nie ma miejsca na przemoc i terroryzm – zapewnił Ja-Seung, przewodniczący koreańskiej szkoły buddyzmu Chogye (Jogye). Podkreślił, że każde życie jest cenne i powinno być kochane. "Życie każdego z nas jest najpiękniejszym kwiatem, dzięki czemu świat jest wspaniałym miejscem" – wskazał Ja-Seung. Zaproponował, by przemocy i terroryzmowi przeciwstawić braterstwo na rzecz życia i pokoju, eliminując „korzenie przemocy i wojny prowadzonej w imię religii lub ideologii”. Dzięki temu możliwe byłyby zgodne współżycie i wzajemny szacunek, „niezależnie od religii, rasy i kultury”. "Powinniśmy zaakceptować nasze różnice kulturowe i wznieść się ponad konflikty kulturowe za sprawą wzajemnego zrozumienia i duchowego wzrostu" – stwierdził przedstawiciel buddyzmu.

Pokoju nie można osiągnąć, posługując się przemocą – takie przesłanie przekazał przedstawiciel hinduizmu, Acharia Shri Shrivatsa Goswami z Indii. Przypomniał postacie Kriszny, Buddy, Mahatmy Gandhiego, Martina Luthera Kinga i abp. Desmonda Tutu – pielgrzymów, którzy ukazali, że nie ma jednej drogi do pokoju. "Sam pokój jest drogą. Nasz wspólny cel, jakim jest pokój, można osiągnąć przez zaangażowanie na rzecz prawdy" – wskazał Goswami.

Wyjaśnił, że 25 lat po spotkaniu w Asyżu, na które zaprosił Jan Paweł II, „powinniśmy zastanowić się nad naszym postępem na tej drodze”. "Dlaczego nie staliśmy się sobie bliżsi, jak on tego chciał? Czy nie udała się duchowa część tej podróży?" - pytał retorycznie przedstawiciel hinduizmu. Jednocześnie wskazał, że „dialog będzie przedsięwzięciem błahym, jeśli nie podejmujemy go z pokorą, cierpliwością i pragnieniem poszanowania drugiego, nie usiłując go zmienić. Pozwoli to mówić «nie» niesprawiedliwości. Wymaga to wielkiej odwagi, która nadejdzie tyko dzięki modlitwie”.
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

Reklama