Misja wyzwoleńcza, trudna, ale konieczna operacja w obronie Rosji, nawoływania do użycia "prawosławnej broni jądrowej" i podobne treści – tak wyglądają wypowiedzi wielu rosyjskich prawosławnych duchownych i świeckich na temat rozpętanej przez Rosję wojny na Ukrainie.
"Czy Ojciec wie, co jest najstraszniejsze? Gdy jest tak wiele ofiar, że stają się one statystyką".
Metropolita warszawski i całej Polski Sawa wystosował list do patriarchy moskiewskiego Cyryla.
Zwierzchnicy Cerkwii prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego w Estonii i na Litwie potępili wojnę prowadzoną przez Federację Rosyjską przeciwko Ukrainie.
Irlandzcy katolicy i anglikanie wspólnie apelują do patriarchy o sprzeciw wobec wojny.
Tylko 6 procent mieszkańców Rosji regularnie uczestniczy w niedzielnych liturgiach, chociaż 71 proc. deklaruje przynależność do Kościoła prawosławnego – wynika z danych sondażu przeprowadzonego w 2017 przez renomowany Pew Research Center.
Patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl wyraził ubolewanie, że część jego owczarni Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego (Patriarchatu Moskiewskiego; UKP PM) przestała wymieniać jego imię w czasie liturgii w swych świątyniach. Jego zdaniem działania takie zawierają w sobie zagrożenie dla samych duchownych i wiernych tego Kościoła. Zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP) mówił o tym podczas liturgii w niedzielę 13 marca w moskiewskiej świątyni Chrystusa Zbawiciela.
„Wzywamy do natychmiastowego zawieszenia broni. Przemoc i wojna nie tylko nie rozwiązują sporów, ale powodują cierpienie i śmierć oraz stwarzają bardziej złożone problemy. Należy natychmiast zakończyć inwazję i wojnę oraz dać nową szansę dialogowi, który jest najważniejszym narzędziem pojednania i pokoju” - powiedział patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I.
Należąca do Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego parafia św. Mikołaja w Amsterdamie zdecydowała o przejściu do Ekumenicznego Patriarchatu Konstantynopola. Decyzję taką podjęli duchowni w porozumieniu z parafianami w proteście przeciwko bierności patriarchy Cyryla wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
W aktualnej sytuacji jedynie 40 proc. biskupów Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego na Ukrainie chce zachowania więzów z patriarchą Cyrylem – szacuje metropolita lwowsko-halicki Filaret. Chcemy Cerkwi autokefalicznej i niezależnej od Moskwy z bardzo prostego powodu: Rosja jest agresorem, atakuje Ukrainę, a patriarcha Cyryl nie chce uznać tego faktu – oświadczył Filaret.