Sprawa bycia kościołem nie powinna zależeć od decyzji parlamentu, a od jakiś obiektywnych czynników, np. liczby członków. No i prawo powinno być tak skonstruowane, aby czerpanie korzyści majątkowych z takiego statusu było utrudnione czy wręcz niemożliwe.
Skończyła się prezydencja węgierska, tak bardzo pozytywnie oceniana przez Kościół katolicki w Polsce, a już mamy szarą rzeczywistość u naszych bratanków. Za chwilę się okaże, że ograniczenia budżetowe powodują, że będzie problem z wyznawaniem wiary i przynależnością do tego, czy innego kościoła na Węgrzech.
No i prawo powinno być tak skonstruowane, aby czerpanie korzyści majątkowych z takiego statusu było utrudnione czy wręcz niemożliwe.