Szef nigeryjskiej sekty i organizacji dżihadystów Boko Haram ostrzegł wczoraj w komunikacie internetowym, że wydał rozkaż swym bojownikom, by kontynuowali ataki terrorystyczne na wzór niedawnego ataku w Kano, w którym zginęło ponad 200 osób - podaje AFP.
W Egipcie tymczasem sytuacja daleka jest od normalności. Coraz wyraźniej mówi się o odpowiedzialności rządu i stojącej za nim junty wojskowej, która świadomie usiłuje utrzymać napięcia etniczne i religijne, aby móc występować w roli jedynego rozjemcy (taką opinię wyraził m.in. afrykanista misyjnego czasopisma Popoli Enrico Casale)
W cieniu konfliktów bliskowschodnich pozostaje sytuacja w Nigerii. A tam, mimo zapewnień rządu o kolejnych sukcesach w walce z terroryzmem, wciąż dochodzi do nowych ataków ze strony Boko Haram.
„To jest diabelska sprawa, te wysiłki, by rozniecić nienawiść wśród ludzi, między różnymi narodowościami, religiami i wyznaniami – powiedział Radiu Watykańskiemu maronicki ordynariusz Zahleh, bp Mansour Hobeika.
Metropolita Chieti-Vasto w środkowych Włoszech ks. abp Bruno Forte oświadczył, że nie dostrzega w najnowszym dokumencie Kongregacji Nauki Wiary poświęconym niektórym aspektom katolickiej nauki o Kościele żadnego zagrożenia dla dialogu ekumenicznego - podał Nasz Dziennik.
Pokładaliśmy nadzieję w reakcji społeczności międzynarodowej na azerską agresję, ale dziś czujemy się osamotnieni.
W tym roku świąt miało tu nie być. Władze kazały je anulować.
„Kolejne groźby pod adresem wspólnot chrześcijańskich żyjących w Nigrze na pograniczu z Burkina Faso osięgneły cel, który zakładano: osłabienie wspólnoty oraz doprowadzenie do poddania się strachowi, co zaowocowało zaniechaniem niedzielnych praktyk” – tak jeszcze niedawno pisał do Agencji Fides o. Mauro Armanino, kapłan ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich w Nigrze.
Do dwóch przypadków zastraszania księży w południowym regionie Kalabria doszło w ostatnich dniach. Obu kapłanom zniszczono samochody - jeden spłonął doszczętnie.
W tle "oficjalny" biskup i przymus "rejestrowania się".