Niespokojnie minęła niedziela w Kenii. Nieznani sprawcy podłożyli bombę w kościele zielonoświątkowców w miejscowości Garissa, na wschodzie kraju.
W wyniku wybuchu dwie osoby zginęły, a pięć odniosło rany. Świadkowie informują, że drugi ładunek, podłożony na postoju taksówek, nie eksplodował. Policja nie wyklucza, że za zamachami stoją islamscy fundamentaliści z ugrupowania Al Shabaab. Jedna z obecnych na miejscu kobiet słyszała, jak po wybuchu grupka mężczyzn krzyczała w języku swahili: „To dopiero początek”.
Powiązani z Al-Kaidą terroryści z ugrupowania Al Shabaab działają głównie w Somalii, dążąc do utworzenia tam państwa ściśle islamskiego. To oni blokują m.in. dostawy żywności dla głodującej ludności Rogu Afryki. Sprzeciwiają się jakimkolwiek, także humanitarnym, interwencjom Zachodu w Afryce. Są autorami wielu krwawych zamachów, które miały miejsce m.in. w Nairobi.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."