Boża misja nie poniesie porażki

Czy anglikanizm ma przyszłość i czym właściwie jest światowa Wspólnota Anglikańska? Jakie znaczenie i konsekwencje miała ogłoszona przez Benedykta XVI konstytucja apostolska Anglicanorum coetibus? Jakie będzie chrześcijaństwo przyszłości? - Boża misja w świecie ma do dyspozycji Kościół i ta misja nie poniesie porażki - uważa bp Pierre Whalon, zwierzchnik Konwokacji Kościołów Episkopalnych Europy w rozmowie z ekumenizm.pl. Zapraszamy do lektury wywiadu.

Czy mógłby Ksiądz Biskup rozwinąć tę refleksję?
Tak. Nowy kardynał kierujący Papieską Radą ds. Popierania Jedności Chrześcijan, Szwajcar Kurt Koch napisał kiedyś książkę zatytułowaną ‘Przyszłość Kościoła?’. Było to w 2004 roku, kiedy powiedział, że reewangelizacja Europy, do której wzywa teraz Benedykt XVI, musi być wysiłkiem ekumenicznym albo się nie powiedzie. To jest właśnie powód, dla którego coraz bardziej dostrzegam konieczność wspólnej pracy w obliczu wzrostu sekularyzmu, innych religii, areligijności. Myślę, że będzie coraz więcej współpracy na polu reewangelizacji. Inną rzeczą jest to, że będziemy musieli zapomnieć wiele z naszych starych, głupich tradycji, które stoją na drodze zwiastowania Ewangelii dzisiaj.

Na przykład?
Na przykład to, że nam ze sobą nie po drodze. To jest prawdopodobnie największa i najbardziej głupia tradycja, według której jest tylko jeden prawdziwy Kościół, a wy – moi drodzy – nie jesteście wystarczająco dobrzy. Zbyt długo to ćwiczyliśmy. To nie działa i tak naprawdę nigdy nie działało. Przyszłość chrześcijaństwa w Europie i na świecie widzę optymistycznie.

Optymistycznie..?
Oczywiście! Boża misja w świecie ma do dyspozycji Kościół i ta misja nie poniesie porażki. Nie wiemy, co jest poza Kościołem, ponieważ jesteśmy tylko pewną jego częścią - ale wiemy, że ta misja ma do dyspozycji Kościół. Ten Kościół może się zmienić. Może umrzeć i zostać zbudzony z martwych, ale nie upadnie i nie zniknie lub nie zostanie zastąpiony przez coś innego czy jakiś bardziej oświecony rodzaj duchowości lub inny nonsens.

Wiele lat temu papież Benedykt XVI, wówczas jeszcze kardynał Joseph Ratzinger, powiedział, że przyszłość chrześcijaństwa to małe wspólnoty jak w czasach apostolskich. Kościoły będą w bardzo dużej mniejszości, a sny o potędze w postaci Kościołów ludowych, masowych pozostaną tylko snami. Czy to optymistyczna wizja?
Tak. Pamięta pan jak chrześcijaństwo rodziło się po zmartwychwstaniu Jezusa? Rozszerzało się po świecie bardzo szybko, ponieważ opierało się na małych wspólnotach, a nie Kościołach ludowych. Dziś jesteśmy największą religią na planecie. Jest dwa miliardy chrześcijan na ziemi, więc trudno mówić o porażce. Jednak nasza przyszłość nie jest w dużych, ogromnych monolitycznych strukturach, jak to było kiedyś – będzie ona bardziej elastyczna, oparta na systemie sieciowym, będzie w pewnym sensie przypominać internet. To działa poprzez powiązania. Będzie istnieć wiele małych powiązań, a jak pan zapewne wie, sieć zawierająca wiele powiązań jest o wiele bardziej zdolna do przetrwania aniżeli taka, która ma ich niewiele. To będzie przyszłość chrześcijaństwa i nie jest ona mroczna, ale jasna. To jednak wymaga zmian.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

Reklama