Rozpoczął się proces trzech kobiet z feministycznej grupy „ Pussy Riot”, która 21 lutego br. zainscenizowała bluźnierczy występ w soborze Chrystusa Zbawiciela. Jedna z aktywistek, Nadieżda Tołkonnikowa, występując przed sądem nieoczekiwanie oceniła, że ich występ w świątyni był „etycznym błędem”.
Przeprosiła także wszystkich, którzy poczuli się obrażeni punk-modlitwą, jak nazwała zorganizowany przez nich happening. Stwierdziła, że zdaje sobie teraz sprawę, że ich obecność w soborze, naruszała sakralny charakter tego miejsca, co właśnie oceniła, jako „etyczny błąd”.
Podczas zdarzenia, dziewczyny z „Pussy Riot” w twarzach zasłoniętych kominiarkami, wyskoczyły nagle na jeden z ołtarzy z zamiarem odśpiewania antyputinowskiego songu pt. "Bogurodzico, przegoń Putina". Zostały ujęte przez ochroniarzy, którzy nie dopuścili do występu. Zespół jednak podłożył muzykę do sfilmowanego w soborze zajścia, a film umieścił w Internecie. Akcja miała być protestem przeciwko wsparciu, jakiego Patriarchat Moskiewski udzielał w czasie kampanii wyborczej Putinowi, ale jego forma oburzyła wielu prawosławnych. Akcja „Pussy Riot” odbywała się w świątyni, która ma charakter narodowego sanktuarium. Została wybudowana jako wotum za zwycięstwo nad Napoleonem, była zniszczona na rozkaz Stalina i odbudowana dopiero w latach 90. Trzy spośród 9 aktywistek zespołu zostały rozpoznane i aresztowane pod zarzutem podburzania do nienawiści międzyreligijnej. Grozi im kara do 7 lat więzienia. Sprawa wywołała wielką dyskusję w Rosji o granicach prowokacji oraz dopuszczalności wykorzystywania przestrzeni sakralnej w akcjach politycznych. Przedstawiciele rosyjskiej Cerkwi prawosławnej wielokrotnie podkreślali, że nie chodzi im o karanie kobiet, ale przeproszenie wiernych za obrazę uczuć religijnych. Środowiska liberalne i feministyczne, nie tylko z Rosji, ale także na Zachodzie, uczyniły z procesu „Pussy Riot” symbol politycznych prześladowań i domagają się ich bezwarunkowego zwolnienia, akceptując w istocie także bluźnierczy charakter ich występu w największej świątyni Moskwy.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Za wiarę są z największą surowością karani przez komunistów.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.