Najcenniejsza jest perspektywa fotografa, który niekiedy stawał w miejscach niedostępnych dla wiernych - mówi Paweł Matwiejczuk, kurator wystawy.
Reprodukcja: Agata Ślusarczyk /GN
Jeden z momentów, kiedy widz staje się „uczestnikiem” liturgii
Cerkiewny śpiew, dym kadzideł, zapach świec. Półmrok. Duch prawosławia obecny był w życiu dr. Mariusza Wideryńskiego od dziecka.
Wschodnie chrześcijaństwo najczęściej fotografował „oczami”. Na zdjęciach początkowo umieszczał reprodukcje ikon, naczynia liturgiczne i architekturę. Od 2,5 roku próbuje dostać się „głębiej”.
-Zacząłem szukać ludzi, ich emocji i głębi wschodniego Kościoła, bardziej niż jego siermiężno-sielskiego oblicza. Zdjęcia powstawały głównie na wschodzie Polski. Ale są też fotografie z Gdańska czy Warszawy - mówi dr Mariusz Wideryński.
Sfotografowanie „intymnego” prawosławia okazało się niełatwym zadaniem. - Dopiero po uzyskaniu akceptacji duchowieństwa i wiernych mogłem pokazać prawosławie z zupełnie innej perspektywy. Pozwolono mi sfotografować sytuacje, które do tej pory dokumentowali tylko duchowni. Na przykład kapłańskie święcenia, czytanie kanonu pokutnego św. Andrzeja z Krety czy obrzęd przebaczenia win. Uwieczniałem także liturgię sakramentów i kościelne święta - mówi dr Wideryński i dodaje: - Dużo czasu minęło, zanim także sam przełamałem wewnętrzne opory.
Reprodukcja: Agata Ślusarczyk /GN
Fotografowanie obrzędu święceń kapłańskich zarezerwowane jest dla duchownych
Prace można oglądać do 30 kwietnia na wystawie „Misteria prawosławia” w Państwowym Muzeum Etnograficznym. Budzą wiele emocji, każda z blisko 80 fotografii odsłania bowiem tajemnicę wschodniego chrześcijaństwa. Konsekracja chleba, płonące świece, ikony, dym kadzidła, rozmodlenie, chrzest, obrzęd zaślubin, barwne szaty duchowieństwa, przydrożne krzyże, pielgrzymka, elementy krajobrazu - to wszystko sprawia, że widz staje się uczestnikiem niespotykanego misterium. Doniosłej liturgii. Świętości.
- Wiele osób głęboko się wzrusza. Nierzadko w ich oczach pojawiają się łzy. Poruszeni są także katolicy - mówi dr Mariusz Wideryński.
Wystawa zrobiła wrażenie także na prawosławnych duchownych. Podczas wernisażu autor z rąk zwierzchnika Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, metropolity warszawskiego i całej Polski, Sawy otrzymał Order św. Marii Magdaleny III klasy - najwyższe odznaczenie dla nieduchownych. Odznaczenie przyznał Święty Sobór Biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego za promocję i ukazywanie piękna prawosławia.
Fotografie zasługują na uznanie także pod wglądem technicznym. Autor nastrojowe wnętrza cerkwi fotografował przy naturalnym świetle, nie używając dodatkowego oświetlenia i statywu. Wcześniej pokazywano je w Gruzińskim Muzeum Narodowym w Tbilisi i Muzeum Podlaskim w Białymstoku, gdzie ze względu na duże zainteresowanie organizatorzy zadecydowali o przedłużeniu wystawy.
Doktor Mariusz Wideryński z wykształcenia jest geologiem, ale jego życiową pasją i zawodem jest fotografia. Absolwent łódzkiej PWSFTViT im. L. Schillera, członek Stowarzyszenia Autorów „ZAiKS” oraz Związku Polskich Artystów Fotografików, adiunkt w Katedrze Fotografii i Realizacji Obrazu, Wydziału Sztuki Mediów i Scenografii Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Jest także wykładowcą fotografii w Warszawskiej Szkole Filmowej. Więcej o wystawie na stronie muzeum: www.ethnomuseum.pl.
Nienawiść wobec chrześcijan jest w propagandzie islamistycznej zakorzeniona systemowo.
Było to największe masowe porwanie uczniów szkoły od ataku z marca 2024 r.
Lokalny Kościół wskazuje na prawdopodobny udział Boko Haram.
Wezwał do reakcji na instrumentalizację religii przez reżim kremlowski.
Powodem dopuszczanie kobiet do urzędu pastora oraz progresywne podejście do osób LGBT+.
Podobnie jak w Kościołach chrześcijańskich tradycji zachodniej, trwa cztery niedziele.