Synod Generalny Kościoła anglikańskiego opowiedział się w poniedziałek za wyświęcaniem kobiet na biskupów, czemu sprzeciwia się tradycjonalistyczna mniejszość, ale miną co najmniej dwa lata zanim będą mogły zapaść finalne decyzje w tej sprawie - pisze Reuters.
Po kilkunastu godzinach debaty w angielskim Yorku przeważająca większość członków Synodu głosowała za pilnym przeprowadzeniem reform, mających dopuścić kobiety do godności biskupiej w Kościele anglikańskim.
Specjalna komisja ma przygotować w tym roku stosowny projekt, ale - jak pisze Reuters - jest mało prawdopodobne, by uzyskał on ostateczną aprobatę przed 2015 rokiem. Obecnie kobiety w Kościele anglikańskim mogą być najwyżej diakonami lub prezbiterami.
Arcybiskup Canterbury Justin Welby, który w styczniu stanął na czele Kościoła anglikańskiego, podkreślił w poniedziałek, że chodzi o "inkluzywne podejście", zobowiązanie do "wyświęcania kobiet na biskupów dokładnie na tej samej podstawie, co mężczyzn".
W listopadzie 2012 roku do zaaprobowania wyświęcania kobiet na biskupów zabrakło sześciu głosów. Tym razem uproszczono zasady głosowania tak, że wystarczała prosta większość. Poprzednio o fiasku zdecydowało nieosiągnięcie większości dwóch trzecich w jednej z trzech izb Synodu.
Przewodniczący izby laikatu Robert Key podkreślił, że "lepszy niż oczekiwano" rezultat poniedziałkowego głosowania oznacza odkreślenie grubą kreską "zeszłorocznej katastrofy" i kładzie podwaliny pod nowe przepisy, zezwalające na to, by kobiety były biskupami. "To jest dopiero początek dwuletniego procesu, ale Kościół anglikański znów idzie naprzód pod nowym kierownictwem" - dodał Key.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."