Konfesja augsburska

Część druga. Artykuły w których rozpatruje się zniesione nadużycia.

Skoro się nasze Kościoły nie różnią od Kościoła powszechnego w żadnym artykule wiary, lecz tylko pomijają pewne nadużycia, które są nowe i zostały wskutek zepsucia czasów przyjęte wbrew intencjom norm kanonicznych, prosimy, aby Jego Cesarska Mość łaskawie zechciał wysłuchać, co zostało zmienione i jakie były przyczyny zmian, aby ludzie nie byli zmuszeni zachowywać tych nadużyć wbrew sumieniu.

Niechaj też Jego Cesarska Mość nie daje wiary tym, którzy rozsiewają wśród ludu osobliwe oszczerstwa, by wzniecić nienawiść ludzi do nas. Rozdrażniając w ten sposób umysły dobrych ludzi, dali najpierw powód do tego sporu, a teraz w takiż sposób usiłują powiększyć niezgodę. Jego Cesarska Mość bez wątpienia stwierdzi, że ujęcie naszej nauki i formy obrzędów łatwiej przyjąć, niżby to wynikało z relacji owych niegodnych i nieżyczliwych ludzi. Ponadto, nie można szukać prawdy w opiniach pospólstwa i oskarżeniach nieprzyjaciół. Łatwo zaś przyznać, że nic się bardziej nie przyczynia do utrzymania powagi obrzędów i należytej pobożności wśród ludu, jak godne odprawianie obrzędów kościelnych.

XXII. O obu postaciach
Osobom świeckim udziela się obu postaci sakramentu Wieczerzy Pańskiej, ten bowiem zwyczaj oparty jest na przykazaniu Pana: "Pijcie z niego wszyscy'' (Mat. 26). Tu Chrystus wyraźnie rozkazał co do kielicha, aby zeń pili wszyscy.

Ażeby nikt nie mógł wykrętnie wywodzić, że to się tyczy tylko kapłanów, Paweł, pisząc do Koryntów, przytacza przykład, z którego widać, że całe zgromadzenie przyjmowało obie postacie. Zwyczaj ten długo przetrwał w Kościele, i nie wiadomo, kiedy i za czyją sprawą został po raz pierwszy zmieniony, aczkolwiek kardynał Cusanus nadmienia, kiedy uznano ów nowy zwyczaj. Cyprian w kilku miejscach poświadcza, że ludowi podaje się krew Pańską. Poświadcza to także Hieronim, który mówi: Kapłani posługują przy eucharystii i rozdzielają ludowi krew Chrystusową. Nawet papież Gelazjusz nakazuje, by nie dzielono sakramentu (Dist. 2, de consecratione, c, Comperimus). Zwyczaj odmienny jest całkiem niedawny. Wszakże pewne jest, że zwyczaj wprowadzony wbrew nakazom Bożym nie powinien być uznany, jak mówią kanony: Dist. 8, c, Veritate, i następne. Zwyczaj ten przyjęto zaiste nie tylko wbrew Pismu Świętemu, lecz także wbrew starożytnym kanonom i praktykom Kościoła. Dlatego tych, którzy wolą przyjmować obie postacie sakramentu, nie należy zniewalać, aby z obrazą sumienia czynili inaczej. A ponieważ dzielenie sakramentu nie zgadza się z ustanowieniem Chrystusowym, zaniechano u nas procesji, jaka była dotąd w zwyczaju.

XXIII. O małżeństwie kapłanów
Powszechnie narzekano na nieobyczajne postępki niepowściągliwych kapłanów. Z tej też przyczyny papież Pius miał rzec - jak pisze Platina - iż były pewne powody, dla których kapłanom zakazano się żenić, lecz że są daleko ważniejsze powody, dla których należało by znów na to pozwolić. Ponieważ tedy nasi kapłani chcieli uniknąć publicznego zgorszenia, przeto żenili się i nauczali, że wolno im zawierać małżeństwa. Przede wszystkim według Pawła, który mówi: "Ze względu na niebezpieczeństwo wszeteczeństwa niechaj każdy ma swoją żonę", oraz: "Lepiej jest wstąpić w stan małżeński, niż gorzeć". Po wtóre, Chrystus mówi: "Nie wszyscy pojmują to słowo" - przez co naucza, że nie wszyscy ludzie są zdolni do życia w celibacie. Bóg bowiem stworzył ludzi, aby się rozmnażali (Genesis, 1). Nie leży też w mocy ludzkiej zmienić swej istoty bez szczególnego daru i działania Bożego. Przeto ci, którzy nie są zdolni do życia w celibacie, powinni zawierać małżeństwa, albowiem postanowienia Bożego i porządku Bożego nie może zmienić żadne prawo ludzkie i żadne ślubowanie. Dlatego naucza się u nas, iż kapłani mogą pojmować małżonki.

Wiadomo też, iż w starożytnym Kościele kapłani byli żonaci, Paweł bowiem mówi, że biskupem powinno się wybierać tego, kto jest żonaty. W Niemczech zaś po raz pierwszy przed czterystu laty narzucono kapłanom celibat przemocą, przy czym okazali taki opór, że arcybiskup Moguncji, który miał właśnie ogłosić edykt papieża w tej sprawie, omal nie zginął w tumulcie, jaki wszczął się wśród rozgniewanych kapłanów. Sprawę załatwiono w tak nieludzki sposób, że nie tylko zabroniono zawierania małżeństw w przyszłości, lecz także rozrywano już istniejące, wbrew wszelkim prawom boskim i ludzkim, także wbrew samym kanonom, wydanym nie tylko przez papieży, ale i sławniejsze synody.

Że zaś natura ludzka słabieje w miarę starzenia się świata, należy baczyć, aby się w Niemczech nie szerzyło więcej występków.

Nadto Bóg ustanowił małżeństwo, aby było lekarstwem na ludzkie słabości. Nawet kanony mówią, że dawną surowość należy w przyszłych czasach złagodzić ze względu na ludzką słabość; byłoby to pożądane także w tej sprawie. Wydaje się, że wkrótce zabraknie kościołom pasterzy, jeśli im się nadal będzie zabraniało małżeństwa.
Chociaż więc istnieje nakaz Boży, choć znany jest zwyczaj Kościoła, choć nieczyste życie w celibacie jest przyczyną wielu gorszących zjawisk, cudzołóstwa i innych występków; zasługujących, by je skarciła sprawiedliwa władza; to jednak - o dziwo - przeciwko niczemu nie występuje się z taką surowością, jak przeciw małżeństwu kapłanów. Bóg nakazał, by szanowano małżeństwo, we wszystkich dobrze urządzonych państwach, nawet u pogan, prawa otaczały małżeństwo wielkim szacunkiem, a oto teraz nawet kapłanów karze się na gardle wbrew postanowieniom kanonów i to nie z innego powodu, jak za małżeństwo. Paweł nazywa naukę zabraniającą małżeństwa nauką diabelską (1 Tym. 4). Łatwo to pojąć obecnie, gdy zakaz małżeństwa obwarowany jest takimi karami.

Jak więc nakazu Bożego nie może znieść żadne prawo ludzkie, tak też nie może znieść nakazu Bożego żadne ślubowanie. Toteż Cyprian radzi, aby kobiety, które nie zachowują przyrzeczonej czystości, wychodziły za mąż. Oto jego słowa w I księdze listów, List XI: Jeśli więc nie chcą lub nie mogą wytrwać, lepiej żeby za mąż wyszły, niżby popaść miały w ogień przez swe rozkosze; w każdym razie niech nie gorszą braci i sióstr.

Nawet kanony okazują niejaką wyrozumiałość tym, co złożyli śluby, zanim osiągnęli właściwy wiek, jak to pospolicie było w zwyczaju niemal do tej pory.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

Reklama