Święty kąt

Supraśl śpi ukryty pod czapą śniegu. Ciszę przerywa rżenie koni brnących przez zaspy przed monasterem. "Odłóżmy na bok doczesne troski" - wołają cherubiny lecące ponad głowami zwiedzających niezwykłe Muzeum Ikon.

Święty kąt   Kierunek: wschód!
Podchodzę do świętego kąta, czyli domowego ołtarzyka z ikonami. Umieszczono go w witrynie oryginalnego okna, pochodzącego z jednego ze starych domów Podlasia. Widziałem takie w niedalekich Krynkach czy na Grzybowszczyźnie, gdzie przed wojną „cerkiew sama wyrosła z ziemi”, tłum padał na twarze przed Eliaszem Klimowiczem, a chłopi płacząc i modląc się, nieśli przez pola krzyż, by ukrzyżować samozwańczego proroka. Widziałem takie w staroobrzędowych chatach w Gabowych Grądach i Wodziłkach. Ikony w świętym kącie umieszczane są we wschodnim rogu chaty. Wierni zwracają się w stronę Jerozolimy. W stronę wschodzącego słońca – Jezusa Chrystusa. Zdarzały się święte kąty nawet z kilkudziesięcioma ikonami.

– Przestrzeń muzealną podzielono na dziewięć tematycznych części. Wyłaniające się z mroku święte oblicza, oświetlane delikatnym, ciepłym światłem, nawiązują do tradycyjnej teologii, mówiącej o Bożym świetle rozpraszającym ciemności oraz o sensie i celu istnienia człowieka, jakim jest upodobnienie się do jego Stwórcy – wyjaśnia Piotr Sawicki. W otaczających mnie lustrach widzę swą twarz wygiętą w dziwacznym grymasie. To sala… krzywych luster. Odbicia są wykrzywione. Ukazują nasze sylwetki zdeformowane, skażone przez grzech. Jedynie twarze na ikonach są naturalne. Prześwietlone niezwykłym niebiańskim światłem.

Święty kąt   Przez okienko zaglądam do skąpo oświetlonej celi ikonopisarza „Człowiek jest ludzkim obliczem Boga” – wołał święty Grzegorz z Nyssy, a święty Makary przypominał: „Między Bogiem i człowiekiem istnieje największe pokrewieństwo”. – Ikona nie pełni funkcji estetycznej, ale jedynie liturgiczno-modlitewną – wyjaśnia Piotr Sawicki. – Ikona powstaje, by zbliżać człowieka do Boga. Świat oglądany na ikonach nie jest światem ziemskim, ale niebiańskim, duchowym. Ikona, jak określa ją wielu teologów, jest „oknem ku wieczności”, dotknięciem nieba. Z ciemności wyłania się spory okrąg (symbol wieczności). Na nim dwanaście ikon. To kalendarz liturgiczny Kościoła Wschodniego. Nie rozpoczyna się on – jak u nas – w pierwszą niedzielę Adwentu, ale 1 września, w święto Narodzenia Matki Bożej. Kończy się w święto Zaśnięcia Maryi.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama